reklama

Stuletni indywidualista w galerii sztuki

Opublikowano:
Autor:

Stuletni indywidualista w galerii sztuki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW Płockiej Galerii Sztuki jeszcze dziś swoje prace wystawi wielki indywidualista, ponieważ jego twórczości nie da się jednoznacznie zakwalifikować do żadnego nurtu ani stylu w sztuce. Henryk Musiałowicz, bo o nim mowa, przeżył już 100 lat i wciąż uważa, że nie ma jednej prawdy, a jest jedynie serce, przez które się tworzy.

W Płockiej Galerii Sztuki jeszcze dziś swoje prace wystawi wielki indywidualista, ponieważ jego twórczości nie da się jednoznacznie zakwalifikować do żadnego nurtu ani stylu w sztuce. Henryk Musiałowicz, bo o nim mowa, przeżył już 100 lat i wciąż uważa, że nie ma jednej prawdy, a jest jedynie serce, przez które się tworzy.

 

Artysta poprzez swoją sztukę nieustannie poszukuje prawdy o życiu. Już w latach 50. w jego malarstwie zdołała wyodrębnić się oryginalna forma wypowiedzi, kiedy centralnym punktem kompozycji uczynił zarys figury ludzkiej lub zwierzęcej. Pełniła ona funkcję metaforycznego znaku. Ornamentu, który wpływał na tajemniczą atmosferę całości. Jednakże wraz z biegiem lat zaczął łączyć różnorodne techniki. Dzięki temu obrazy sprawiały wrażenie, jakby były inkrustowane opiłkami szlachetnych metali, wtopionymi w gęstą farbę, z której korzystał Musiałowicz.

W PGS zobaczymy tzw. czarne obrazy, odwołujące się do spraw egzystencjalnych. Cykl Epitafium przepełniają bezustannie nawarstwiające się plamy czerni, zupełnie jakby wchłaniały wszystkie pozostałe barwy. Te kolory miewają swoją symbolikę. Takim optymistycznym akcentem będzie biel oznaczająca nadzieję i sprawy ostateczne. Czerwony, a jakże, to miłość. Złoty stanowi odwołanie do stałości i doskonałości.

Obok malarstwa, zostaną także zaprezentowane drewniane rzeźby. Malarz nazywa je słupami bądź totemami. Wśród eksponatów pojawią się również obrazy-rzeźby, łączące faktury i materiały, drewno, szkło i metal. Często z religijnymi odniesieniami lub przejawiające jakieś związki z naturą. Przepełnione znaczeniami. Jak mawia malarz, składamy się przecież z tradycji i z teraźniejszości.

Musiałowicz dążył zawsze do tego, aby obraz XXI wieku zawierał w sobie wiele myśli i prawd. Był bogaty w liczne nawiązania do nieskończoności. Aby widz obcujący z jego sztuką pokusił się o refleksję i zadumę, odkrył siebie. Rolą artysty jest mu w tym pomóc. Podzielić się z nim swoim własnym światem. Szczególnie, że sam malarz przeżył wiele. Własne pokolenie nazywa nawet Golgotą ludzką. Z tej pesymistycznej tonacji dramatu wyziera jednak światełko nadziei. Następne pokolenia, które przyjdą, powinny bowiem żyć w spokoju i miłości.

Henryk Musiałowicz urodził się w 1914 roku w Gnieźnie. Studiował na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom uzyskał trzy lata po zakończeni II wojny światowej. Cykl prac, który wówczas stworzył, poświęcił latom okupacji i zniszczonej Warszawie, aby dać świadectwo własnych przeżyć. Oddać hołd wszystkim ofiarom i tym, którzy koszmar wojenny jednak jakoś przeżyli. Ich echo pobrzmiewa w serii na ogół czarno-białych kompozycji: „Okupacja 1939 – 45. Portrety z wyobraźni” (1957-72) i „Wojna przeciw człowiekowi” (1959-64).

W latach 70. pojawiła się w jego pracach fascynacja światem przyrody (cykle: „Krajobraz animalistyczny”, „Narodziny Ziemi”, „Wirowanie”). Coraz mocniej jest dostrzegalna tematyka egzystencjalna (cykle: „Reminiscencje”, „Rodzina”, „Epitafium”). W późniejszych latach koncentruje się na pracach przestrzennych. Powstają kolejne rzeźby, setki rysunków i obrazów na papierze, płótnie i desce.

Wernisaż prac Henryka Musiałowicza odbędzie się w piątek (11 lipca) o godzinie 18.00. Wstęp wolny.

Fot. Płocka Galeria Sztuki

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE