Wyłowione wczoraj z Wisły w rejonie molo zwłoki to nie ciało 55-latki z powiatu płockiego, ale 66-latki z Płocka - poinformowała dziś płocka policja.
Jak pisaliśmy, w środę w rejonie płockiego molo z rzeki wyłowiono ciało kobiety. Początkowo nie była znana tożsamość zmarłej, ale po ustaleniach policja podała, że kobieta to 55-letnia mieszkanka powiatu płockiego. Ciało miał zidentyfikować jej mąż.
[ZT]13331[/ZT]
Ale w toku śledztwa policjanci ustalili, że doszło do pomyłki i dziś rzecznik płockiej policji przekazał, że osobą, która utonęła, była 66-latka z Płocka.
- Wstępne ustalenia nie wskazują, by do jej śmierci miały przyczynić się osoby trzecie, ale dokładna przyczyna zgonu nie jest znana - zostanie ustalona w toku przeprowadzonego postępowania - zapowiada Krzysztof Piasek. - Kobieta nie była poszukiwana przez policję.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna, który był przekonany, że zwłoki, które widzi, to ciało jego żony, w chwili identyfikacji był pijany. Choć upierał się przy swoim, policjanci dość szybko odkryli pomyłkę. Żona mężczyzny żyje, przebywa poza domem.