Co tu dużo mówić - sytuacja na drogach w powiecie płockim jest fatalna - nawet gdy nie sypie śnieg, silny wiatr zwiewa biały puch wprost na drogi, a służby drogowe nie nadążają z odśnieżaniem. Ludzie nie mają jak dojechać do pracy, dzieci do szkół, autobusy nie mogą przedrzeć się przez zaspy i wracają z powrotem. Sygnały o nieprzejezdnych drogach docierają do nas z wielu podpłockich gmin, zirytowani czytelnicy wieszają psy na władzach gmin i powiatu.
A starostwo rozkłada ręce: więcej się zwyczajnie zrobić się nie da. - Na powiatowych drogach pracują przy odśnieżaniu 52 jednostki sprzętu różnego rodzaju - informuje Dagmara Kobla-Antczak. - Oprócz tych należących do powiatu wykorzystano także urządzenia wypożyczone z różnych instytucji w regionie, parku maszynowego nie można już powiększyć, bez strat dla powiatów ościennych.
Rzeczniczka dodaje, że pracownicy ZDP pracują przy odśnieżaniu dróg na okrągło, 24 godziny na dobę.
- Starosta Płocki i Zarząd Dróg Powiatowych ostrzegają mieszkańców powiatu przed niesprzyjającymi warunkami panującymi na drogach i zalecają ograniczone korzystanie z samochodów - radzi starostwo.
Pogoda jak na złość nie chce się polepszyć - meteorolodzy zapowiadają opady śnieżne, a nawet zamiecie na Mazowszu.
Czytaj też:
Powiat zasypany. Ludzie odcięci od świata
Zima. Bodzanów znów odcięty od świata?