reklama

Spóźniła się o dzień w urzędzie. Ma kłopoty

Opublikowano:
Autor:

Spóźniła się o dzień w urzędzie. Ma kłopoty - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Miejski Urząd Pracy wyrejestrował mnie tylko dlatego, że nie stawiłam się w danym dniu – napisała do nas czytelniczka. Twierdzi, że nie miała innego wyjścia i wszystko wyjaśniła. Mimo wszystko MUP okazał się bardzo rygorystyczny. Wydana decyzja pozbawiła kobietę ubezpieczenia i zniżki na bardzo drogie leki.

- Miejski Urząd Pracy wyrejestrował mnie tylko dlatego, że nie stawiłam się w danym dniu – napisała do nas czytelniczka. Twierdzi, że nie miała innego wyjścia i wszystko wyjaśniła. Mimo wszystko MUP okazał się bardzo rygorystyczny. Wydana decyzja pozbawiła kobietę ubezpieczenia i zniżki na bardzo drogie leki.

Nasza czytelniczka nie ma pracy, jest zarejestrowana w Miejskim Urzędzie Pracy. A tam istnieje wymóg stawiania się co jakiś czas w celu potwierdzenia statusu osoby bezrobotnej.  I właśnie tego obowiązku nie dopełniła nasza czytelniczka -  nie stawiła się w ustalonym dniu w Miejskim Urzędzie Pracy, ponieważ akurat tego dnia szła ze swoim 6-letnim synkiem na zakończenie roku do przedszkola. Mąż nie mógł jej zastąpić, poszedł do pracy. Konsekwencją było wyrejestrowanie z grona osób bezrobotnych. Tłumaczy, że drugiego dnia stawiła się w MUP, wszystko wyjaśniła na piśmie. Kobieta boi się, że w takiej sytuacji za leki na astmę zapłaci już nie 200 zł ze zniżką, ale aż czterokrotność tej kwoty. Jej spóźnienie było niewielkie, ale jego koszty mogą okazać się niebagatelne…

- Faktycznie, to częste przypadki, kiedy osoby bezrobotne nie stawiają się w wyznaczonym terminie – przyznaje zastępca dyrektora MUP, Daniel Olender. Zapewnia też, że każdy z takich przypadków jest rozpatrywany indywidualnie. Przedstawia także całą proceduralną ścieżkę, ale jednocześnie jest zdziwiony. W momencie rejestracji w MUP każda osoba bezrobotna jest informowana o swoich prawach i obowiązkach, co zresztą zaświadcza podpisem. - Czy na pewno nie dało się wcześniej zawiadomić urzędu czy to osobiście, czy telefonicznie? Wówczas nie ma problemu, ale inaczej to wygląda post factum – komentuje. Poza tym pyta, czy to zakończenie roku w przedszkolu rzeczywiście trwało co najmniej siedem godzin?

W takich sytuacjach jest jasno wytyczona droga postępowania, która zaczyna się od złożenia w terminie siedmiu dni usprawiedliwienia wraz z dokumentem poświadczającym, które następnie są weryfikowane przez pracowników, przez kierownika danej komórki organizacyjnej, wreszcie aż po zastępcę dyrektora MUP. Albo kończy się wydaniem decyzji administracyjnej o wyrejestrowaniu, albo informacją o kolejnym terminie stawienia się w urzędzie. – Wszystko trwa jeden, może dwa dni, nie więcej – zapewnia.

Przy okazji przypomina sobie analogiczną sytuację, również chodziło o zakończenie roku w przedszkolu. – Załatwiliśmy sprawę od ręki, decyzję uchylono - wspomina.

 Zdarza się, że dopiero przy odwołaniu, które jest wyjściem awaryjnym dla wyrejestrowanego bezrobotnego, pojawiają się nowe dokumenty. Bywa i tak, jak z panią, która także musiała zabrać dziecko do przedszkola. – Wystarczyło wejść na stronę internetową placówki edukacyjnej, aby złożone wyjaśnienia potwierdzić – tłumaczy zastępca dyrektora. - Nie było problemu, wszystkie informacje wydrukowano.

Dlaczego zatem w tym przypadku zdecydowano się wyrejestrować naszą czytelniczkę? Wiceszef urzędu przyznaje, że nie wie, jakie były powody takiej decyzji.  Przypomina jedynie, że w takiej sytuacji dalsze postępowanie zależy już od wojewody mazowieckiego, ponieważ to do niego za pośrednictwem MUP trafią wszystkie akta danej osoby. Na złożenie odwołania przysługuje 14 dni od wydania decyzji administracyjnej. W ciągu kolejnych siedmiu sprawa zostaje przekazana do wojewody, który albo uchyli decyzję albo ją podtrzyma, o czym zdecyduje w ciągu kolejnych 30 dni. A co jeśli upłynie termin także na złożenie odwołania? Wówczas trzeba składać kolejne dokumenty, czyli oddzielnie odwołanie na piśmie i podanie o przywrócenie terminu o złożenie odwołania. Tu znów rozstrzyga wojewoda.

Taka ilość biurokracji może przerazić, tym bardziej że chodziło o drobne spóźnienie. Niestety, nie od dziś wiadomo, że za gapowe się płaci”, czasem nawet słono. – Jeśli spóźnimy się chociaż trochę z opłatami, wówczas naliczają nam odsetki – Olender sięga po analogię. -  Tak jest także i w tym wypadku. Wraz z decyzją o wyrejestrowaniu traci się ciągłość w regulowaniu opłat za ubezpieczenie zdrowotne.

Radzi jednak, aby w takich przypadkach spróbować samemu zgłosić się do sekretariatu w MUP, umówić na spotkanie z dyrektorem. Jeszcze raz przypomina, że procedury procedurami, ale rozstrzygać o poszczególnych przypadkach należy indywidualnie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE