Rozmowy rządu ze stroną społeczną w sprawie nauczycieli i pracowników oświaty zostały zawieszone do piątku. Nikt dziś nie potrafi powiedzieć, czy w poniedziałek szkoły i przedszkola będą normalnie pracować. – Za pośrednictwem dziennika elektronicznego dyrektor szkoły zwrócił się do rodziców, że jeśli dojdzie do strajku, aby jednak dzieci pozostały w domu. Obawia się, czy będzie w stanie zapewnić wszystkim uczniom opiekę – mówi nam pan Michał, tata ucznia z płockiej podstawówki. Cieszy się, że jego syn nie zdaje w tym roku żadnych egzaminów.
– Tak naprawdę to nie wiadomo, co w ten poniedziałek zrobić... – rozkłada ręce jedna z mam, pani Aleksandra.
A przecież ewentualny strajk od 8 kwietnia ma potrwać do odwołania. Płocczanka wychowuje wraz z mężem dwójkę dzieci. – Dyrektor szkoły twierdzi, że ci uczniowie, którzy zostaną wysłani przez rodziców do szkoły, będą mieli zapewnione zajęcia w różnych placówkach na terenie miasta. Problem może być także z młodszym dzieckiem, chodzącym jeszcze do przedszkola. Czy popieram strajk? Mam mieszane odczucia. Nauczyciele zapewniają, że poza szkołą muszą sprawdzać klasówki, przygotowywać się do lekcji. Tylko czy te kartkówki i klasówki sprawdzają codziennie? Wielu rodziców pracuje, zależnie od zawodu, za niższą pensję i nawet znacznie dłużej niż 40 godzin, etat nauczyciela obejmuje 18 godzin. I teraz ten rodzic, już po pracy, siedzi nad książkami wraz z dzieckiem i pomaga mu opanować szkolny materiał albo musi opłacić korepetycje. Nie twierdzę też, że to dotyczy każdego przedmiotu i każdego ucznia. Po prostu różnie bywa.
[ZT]21895[/ZT]
Z dziećmi do pracy
Na wszelki wypadek trwają przygotowania. Nie tylko w Płocku, ale też w całym kraju. W czwartek Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego poinformował o wsparciu dla rodziców – postara się zorganizować opiekę dla dzieci na terenie urzędu.
– Pozwoli to nie tylko odciążyć rodziców, ale i zapewnić ciągłość pracy instytucji - wyjaśniają w biurze prasowym.
Nikt nie wie, czy w poniedziałek dojdzie do strajku. W urzędzie podkreślają, że to sytuacja patowa dla rodziców. – Nie każdy bowiem może pozwolić sobie na dzień wolny w pracy. Zresztą masowe urlopy mogą sparaliżować działanie wielu instytucji. Dlatego właśnie urząd marszałkowski województwa mazowieckiego postanowił wspomóc swoich pracowników i zapewnić w miejscu pracy całodniową opiekę z zajęciami dla dzieci.
– Rozumiem determinację nauczycieli. To osoby, które mają olbrzymi wpływ na kolejne pokolenia i za tak odpowiedzialną, ale i ciężką pracę powinny być godnie wynagradzane – podkreśla marszałek Adam Struzik. – Z drugiej strony docierały do nas sygnały od naszych pracowników, że są pełni obaw, jak dadzą sobie radę z opieką nad dziećmi w okresie strajku, a warto pamiętać, że wielu naszych pracowników to rodzice.
W urzędzie marszałkowskim blisko 500 pracowników ma dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Zgodnie z obowiązującymi przepisami w przypadku strajku nauczycieli rodzice dzieci do 8 lat mają prawo do zasiłku opiekuńczego, jednak płatnego w wymiarze 80 proc. ich pensji. Rodzicom starszych dzieci taki zasiłek już nie przysługuje, a zatem są zmuszeni np. do wzięcia urlopu wypoczynkowego. Pracownicy mogą również poprosić o trzy wolne dni z możliwością ich odpracowania w najbliższym miesiącu.
Jak dowiedzieliśmy się z kolei w Referacie Informacji Miejskiej w płockim Ratuszu, urzędnicy mający dzieci także będą mogli przyprowadzić je w najbliższy poniedziałek do Urzędu Miasta Płocka.
Wynagrodzenia
Jeśli rozmowy związków ze stroną rządową się nie powiodą, decyzja, czy dana osoba zdecyduje się strajkować, zapadnie w najbliższy poniedziałek rano. Wówczas dyrektor każdej szkoły dowie się, na ile osób może liczyć. W nieoficjalnych rozmowach z szefami miejskich placówek przebija się informacja o próbach wysondowania, ile osób rzeczywiście przystąpi o protestu. Każdy ma nadzieję, że da się tego uniknąć.
Prezydent Płocka, dawniej pracownik oświaty, uważa, że oczekiwania nauczycieli dotyczące wzrostu wynagrodzenia są słuszne.
– Chodzi zarówno o zapewnienie godnej płacy dla pracowników oświaty, jak i o rozwój polskiej edukacji – zaznacza Andrzej Nowakowski. – Pozostawię w budżecie placówek oświatowych sto procent środków na wynagrodzenia, tak jak to miało miejsce podczas strajku nauczycieli w 2017 r.
Potrzebne wsparcie
Aby przygotować się do ewentualnego strajku rozpoczętego 8 kwietnia i wesprzeć dyrektorów płockich placówek oświatowych, powstał sztab kryzysowy. Wsparciem ma być m.in. Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki, Książnica Płocka. Są pomysły np. na zaprzężenie do pomocy Lwa Honorka:
– Komendant straży miejskiej poinformował zespół profilaktyki, że ma być w gotowości do prowadzenia zajęć głównie w płockich przedszkolach - mówi rzeczniczka municypalnych, Jolanta Głowacka.
O podobną gotowość do przyjęcia dzieci (oczywiście nieodpłatnie) zwrócono się do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
– Dyrektorzy placówek oświatowych mogą się do nas zgłosić o możliwość przyprowadzenia dzieci na zajęcia na Stadionie Miejskim, w Orlen Arenie, na Stoczniowcu bądź na orliku przy ul. Zamenhofa – wylicza Piotr Gwóźdź, który zarządza obiektami sportowymi MOSiR-u.
Zaznacza jednak, że MOSiR zapewni dostępność do wskazanych obiektów od godz. 8.00 do 15.00 od poniedziałku 8 kwietnia do piątku, 12 kwietnia, ale już niekoniecznie opiekunów (chyba że na ściance wspinaczkowej w Orlen Arenie, tu są przeszkoleni instruktorzy). Zapewnienie opieki dla uczniów w czasie zajęć na obiektach sportowych nadal pozostanie przede wszystkim w gestii dyrektorów poszczególnych placówek oświatowych.Wychodzi na to, że protest okaże się dla nich testem kreatywności.