Drugi dzień świąt wielkanocnych, nazywamy Lanym Poniedziałkiem, śmigusem – dyngusem, czy też oblewanką. Wielkanocne świętowanie tego dnia upływa najczęściej pod znakiem towarzyskich i rodzinnych spotkań. Jest to również czas zabaw, żartów, które wiążą się bezpośrednio z tradycją oblewania się wodą. Według polskiej tradycji oblewa się dla żartów wodą nawet osoby nieznajome. Wierzono, że woda w wielkanocny poniedziałek „przyda licu gładkości i rumieńca”. Kiedyś im większa liczba kawalerów oblewała dziewczynę, tym większa była jej atrakcyjność.
Niestety ten przemiły polski zwyczaj oblewania wodą przybiera teraz nowe wymiary. Młodzież z wiadrami pełnymi wody urządza sobie istne polowanie na przechodniów. Zrzucanie worków z wodą z wieżowców, pogoń za podążającymi tego dnia osobami do kościoła, „kąpiel” dla pasażerów komunikacji miejskiej, kierowców samochodów – to tylko nieliczne sposoby na chuligańską „zabawę”. Czasami takie obrazki oglądamy w Płocku.
- Tym razem nie będzie żadnej pobłażliwości dla tych, którzy w śmigus-dyngus przesadzają z tradycyjnym oblewaniem wodą – ostrzega Jolanta Głowacka, rzeczniczka płockoej Straży Miejskiej. - Szanujemy tradycję, ale nie można przekraczać pewnych granic Jak co roku więcej strażników patroluje płockie osiedla, parki, skwery.
Rozrabiający nieletni odprowadzani będą do rodziców, pełnoletni mogą otrzymać mandat. W skrajnych przypadkach, kiedy dojdzie na uszczerbku na zdrowiu lub do zniszczenia ubrania czy też samochodu, wybryk chuligański może nawet zakończyć się w sądzie. - Apelujemy więc o rozwagę – kończy Jolanta Głowacka.