reklama

Sosnowski: Wisła na Radziwiu? To absurd

Opublikowano:
Autor:

Sosnowski: Wisła na Radziwiu? To absurd - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPomysł, aby piłkarze Wisły Płock grali na stadionie Stoczniowca, dowodzi kompletnej nieznajomości tematu - uważa radny Michał Sosnowski, polemizując z naszym czytelnikiem. I wyjaśnia, po co miastu nowy stadion, czego zazdroszczą płoccy kibice fanom Zagłębia Lubin i dlaczego nowy obiekt powinien powstać akurat teraz.

Pomysł, aby piłkarze Wisły Płock grali na stadionie Stoczniowca, dowodzi kompletnej nieznajomości tematu - uważa radny Michał Sosnowski, polemizując z naszym czytelnikiem. I  wyjaśnia, po co miastu nowy stadion, czego zazdroszczą płoccy kibice fanom Zagłębia Lubin i dlaczego nowy obiekt powinien powstać akurat teraz.

Oba opublikowane dziś listy to pokłosie dyskusji, która rozgorzała w mieście na wieść o przymiarkach do budowy nowego stadionu piłkarskiego albo modernizacji starego.  Na inwestycję mocno liczą kibice Wisły Płock. Pierwszy głos zabrał nasz czytelnik, który uważa, że miastu nie są potrzebne dwa stadiony (ma na myśli obiekt przy Łukasiewicza i remontowany od kilku miesięcy stadion Stoczniowca na Radziwiu) i proponuje, by miasto zaniechało budowy nowego obiektu dla piłkarzy Wisły.

Na list naszego czytelnika odpowiedział radny Michał Sosnowski, zresztą trochę wywołany do tablicy przez płocczanina.

Oto polemika radnego:

Z dużym zdziwieniem przeczytałem list Pana Roberta Piotrowskiego opublikowany dziś na łamach Portalu Płock. Porusza on w nim wiele aspektów sprawy planowanej modernizacji lub budowy nowego stadionu dla piłkarskiej Wisły Płock. List zaczyna się obiecująco, ponieważ jego autor wspomina swój pobyt w szkockim Aberdeen i zauważa, że mieszkańcy tego miasta są do dziś dumni z historycznego sukcesu swojego klubu, który odnieśli… w 1983 roku. Wydawałoby się, że nawet piłkarskiemu laikowi ta sprawa powinna uzmysłowić, jak ważny dla miasta może być klub piłkarski. Niestety – dalej jest już tylko gorzej.

Przede wszystkim pomysł, aby Wisła Płock rozgrywała swoje mecze na obiekcie Stoczniowca to jakaś aberracja, a jednocześnie doskonały dowód na to, że autor listu nie ma pojęcia o wymogach licencyjnych PZPNu i Ekstraklasy S.A. Samo porównywanie inwestycji wartej ok. 3,5 mln do obiektu piłkarskiego z prawdziwego zdarzenia, którego koszty kształtowałyby się zapewne na poziomie 80-90 mln, to jakieś błądzenie w oparach absurdu.

Wprawdzie nie kończyłem studiów ekonomicznych za granicą, jednak wykształcenie zdobyte na Wydziale Politologii i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu pozwoliło mi doskonale poznać zadania samorządów. O ile w prywatnym biznesie kluczową sprawą przy planowaniu inwestycji jest jej stopa zwrotu, o tyle istotą działania samorządu nie jest generowanie zysków. Gdyby Gmina Miasto Płock w swojej działalności kierowała się rachunkiem ekonomicznym, to nie byłoby samorządowych przedszkoli, nierentownej Komunikacji Miejskiej czy budownictwa komunalnego. Nie powstawałyby również nowe obiekty sportowe, a młodzi płocczanie do dziś graliby na betonowych boiskach – są z pewnością tańsze w utrzymaniu niż np. orliki.

Dalej autor listu wywołuje mnie do tablicy, pisząc o rzekomym „dopingowaniu do szybkiej budowy stadionu, nie zważając na budżet”, co jest oczywiście dużym nadużyciem. Już na czerwcowej sesji rady miasta poświęconej Wiśle Płock mówiłem na temat modernizacji stadionu tak: „Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie byłaby to inwestycja na jeden rok, bo jej koszt całkowicie pochłonąłby budżet inwestycyjny miasta i na to – niestety – nie możemy sobie pozwolić. Uważam jednak, że powinniśmy wziąć przykład z takich miast jak Kraków, Mielec czy Tychy i rozłożyć wykonanie tej inwestycji na trzy - cztery lata”. Budowa czy nawet modernizacja stadionu to olbrzymie przedsięwzięcie i powinno być poprzedzone analizami oraz konsultacjami społecznymi na temat skali i kształtu tej inwestycji.

Oczywiście, że idealną sytuacją byłoby przekonanie do inwestycji w nowy stadion prywatnego sponsora – tak, aby nie obciążać budżetu miasta. Z dużą zazdrością patrzyłem w minionym sezonie na obiekt Zagłębia Lubin, sfinansowany przez koncern KGHM. Ten stadion – wart ok. 130 milionów złotych nazywa się „Dialog Arena”. Nazwa podobna do płockiej hali znajdującej się na Placu Celebry Papieskiej, tylko podejście sponsora do piłki nożnej zgoła odmienne… Być może (i na to liczą chyba wszyscy płoccy kibice) nowe władze Orlenu spojrzą na klub łaskawszym okiem. Byłby to dobry przykład spełnienia kampanijnej obietnicy Prawa i Sprawiedliwości dotyczącej „powrotu Orlenu do Płocka”.

Kolejnym wątkiem poruszanym przez Pana Roberta jest lokalizacja stadionu i rzekome zagrożenia i uciążliwości z tym związane. Fakty, które przytacza autor listu były dla mnie o tyle dziwne, że nie przypominam sobie takiej sytuacji, żeby kibice przyjezdni dopuścili się kiedykolwiek niszczenia mienia mieszkańców Płocka, a z pewnością byłoby to odnotowane przez lokalne media. Nigdy również mieszkańcy osiedla, które reprezentuję w radzie miasta, nie zgłaszali do mnie takiego problemu, a mam z nimi regularny kontakt. Mimo to, pokusiłem się o analizę statystyk przestępstw i wykroczeń popełnianych na poszczególnych płockich osiedlach. Okazuje się, że w policyjnych statystykach rejon II, określony jako „Wielka Płyta” plasuje się mniej więcej pośrodku  na liście płockich osiedli i nie wyróżnia się niczym szczególnym. Nie ma więc jakichkolwiek obiektywnych przesłanek pozwalających stwierdzić, że sąsiedztwo stadionu piłkarskiego powoduje dodatkowe zagrożenia.

Wreszcie dochodzimy do kluczowego pytania: po co nam ten nowy (bądź zmodernizowany) stadion?

Wbrew obiegowej opinii, przykłady z innych miast pokazują, że powstanie nowych obiektów przyciągnęło na trybuny nowych kibiców. Wystarczy wspomnieć i przeanalizować średnie frekwencje w Gliwicach, Białymstoku, Kielcach, Lubinie czy Tychach. Większa frekwencja to z kolei większe zainteresowanie klubem prywatnych sponsorów.
Autor listu dużo pisze o bezpieczeństwie. Należy pamiętać, że im stadion jest nowocześniejszy, tym jest bardziej bezpieczny, a liczba wszelkich wydarzeń niepożądanych maleje.
Pan Robert wspomina również o tym, że obiekt ten powinien być wielofunkcyjny i służyć mieszkańcom nie tylko w czasie rozgrywania meczów. Co do tego – pełna zgoda. Pragnę jednak zauważyć, że w dzisiejszych czasach mało kto – poza piłkarskimi fanatykami – decyduje się przyjść na obiekt, który nie jest zadaszony, nie ma odpowiedniego zaplecza socjalnego, porządnej gastronomii etc.

Stadion piłkarski to obecnie jedna z wizytówek miast. Na 16 drużyn grających obecnie w Ekstraklasie tylko szczecińska Pogoń rozgrywa swoje mecze na równie wiekowym obiekcie co Wisła Płock. Oczywiście nie można popełnić takich błędów jak samorządy Łodzi czy Lublina - czyli budować nowych obiektów, zapominając o rozwoju drużyny. W Płocku nam to jednak nie grozi – Wisła z sezonu na sezon odnotowuje systematyczny progres, a obecnie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli 1. Ligi i jest głównym kandydatem do awansu do Ekstraklasy.

Pan Robert pisze również, że w jego ocenie „miasto nie powinno dokładać do stadionu nawet złotówki”. Oczywiście ma do takiej opinii prawo. Inni mieszkańcy Płocka mogą podobnie myśleć na temat pomysłów budowania w naszym mieście filharmonii, aquaparku czy toru wyścigowego. Należy jednak pamiętać, że funkcjonujemy w systemie demokracji przedstawicielskiej i to do prezydenta oraz radnych należała będzie decyzja, który z tych obiektów jest miastu najbardziej potrzebny.

Kibice piłkarscy w naszym mieście czekają na nowy obiekt dla Wisły od 2007 roku, kiedy to pojawiły się pierwsze informacje o planach miasta w tym zakresie. Doskonale zdawaliśmy sobie jednak sprawę z tego, że Płock ma dużo pilniejsze potrzeby, takie jak: obwodnica, wiadukt przy ul. Piłsudskiego, nowy dworzec autobusowy, nowa komenda policji, remonty wielu szkół, rozdział kanalizacji czy remonty kluczowych w płocku ulic. Skoro jednak wszystkie te najpilniejsze inwestycje udało się już wykonać, to czas aby poważnie pochylić się nad kwestią budowy nowego stadionu  lub gruntownej  modernizacji starego (niech profesjonalne analizy wykażą, które rozwiązanie jest korzystniejsze).

Rozpoczęcie prac w 2017 roku byłoby doskonałym prezentem z okazji 70-lecia Wisły Płock.

Michał Sosnowski

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE