reklama

Smart city. Płock jak konstrukcja z klocków

Opublikowano:
Autor:

Smart city. Płock jak konstrukcja z klocków - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPraktycznie każdy w dzieciństwie układał wieżę z klocków. Taką właśnie konstrukcją jest platforma informacyjna smart city, integrujący w jedną całość poszczególne moduły: komunikację miejską, kanalizację, system zarządzania ruchem, służby miejskie, latarnie, a nawet interwencje obywatelskie. Do tego jeszcze Płock naniesiony na trójwymiarową mapę, do której wejdziemy przez stronę Ratusza nawet za pomocą telefonu.

Praktycznie każdy w dzieciństwie układał wieżę z klocków. Taką właśnie konstrukcją jest platforma informacyjna smart city, integrujący w jedną całość poszczególne moduły: komunikację miejską, kanalizację, system zarządzania ruchem, służby miejskie, latarnie, a nawet interwencje obywatelskie. Do tego jeszcze Płock naniesiony na trójwymiarową mapę, do której wejdziemy przez stronę Ratusza nawet za pomocą telefonu.

Na początek trzeba sobie wyobrazić mapę Płocka. Taką rozkładaną, z kolorowymi obszarami, gdzieniegdzie poprzecinanymi kolejnymi ulicami albo pasami zieleni. Już? To świetnie, bo teraz będzie jeszcze trudniej, ponieważ czas ją przenieść w rzeczywistość bardziej przypominającą grę komputerową. Gdzie budynki przestaną już być płaskie, ale nabiorą realnego kształtu. Zamiast zielonej barwy, zobaczymy wysokie drzewa stojące przy ulicy, na której mieszkamy albo pracujemy. Im bliżej centrum, tym wszystko staje się dokładniejsze, lepiej odwzorowujące rzeźbę terenu. Już nie musimy posiłkować się wyłącznie zdjęciami lub filmikami, żeby obejrzeć odnowioną Małachowiankę. To taka interaktywna mapa przedstawiająca zintegrowany model Płocka w formacie 3D, która świetnie posłuży jako przewodnik turystyczny.

Od września tego roku tworzony jest prototyp tzw. geoportalu tematycznego dla Płocka przy współpracy z Politechnika Warszawską, z którą z kolei współpracują trzy uniwersytety: Warszawski, Jagielloński i Wrocławski. Geoportal docelowo ma objąć swoim zasięgiem cały obszar miasta. Chodzi tu o prototyp stworzony przez środowisko akademickie, bez narzucania gotowych rozwiązań, stworzony do zintegrowania w kompatybilną całość sześciu wstępnie wytypowanych zakresów tematycznych. Mapa jest bowiem częścią projektu, który nazywa się SmartPłock (jako naszej wersji systemu smart city, czyli inteligentnego miasta), aby ułatwić i maksymalnie uprościć codzienne życie płocczan. Odpowiadają za niego członkowie z zespołu roboczego w ramach Płockiej Rady ds. Innowacyjności i Działalności Badawczo-Rozwojowej, powiązani z Polską Akademią Nauk, Instytutem Rozwoju Technologii Stosowanych i Politechniką Warszawską.

Po co nam taka mapa? Wystarczy pomyśleć o sytuacji, kiedy idziemy ulicą i nagle widzimy, że ze studzienki wybija woda. Możemy albo przejść dalej, albo zrobić zdjęcie telefonem komórkowym i wysłać je do dyspozytora, a potem udać się w swoją stronę z poczuciem spełnienia obywatelskiego obowiązku. Dyspozytor będzie wiedział, jak ze zgłoszeniem postąpić. Oprócz takich interwencji obywatelskich, na mapie znajdziemy dane dotyczące budżetu obywatelskiego, zaznaczymy gdzie naszym zdaniem istnieje potrzeba wprowadzenia jakiegoś usprawnienia. I jest to zaledwie pierwszy klocek (albo inaczej jeden ze wspólnych modułów) z dużej układanki pod przyjętą nazwą „SmartPłock”.

Wszystko to staje się realne krok po kroku na naszych oczach, ponieważ częścią inteligentnego miasta jest rewolucja, która niedawno dokonała się w komunikacji miejskiej. I tu mamy kolejny klocek naszej układanki. – Mówimy o systemie uczącym się, umożliwiającym monitorowanie przystanków i autobusów – wyjaśnia Cezary Supeł, pełnomocnik prezydenta ds. przedsięwzięć innowacyjnych i badawczo-rozwojowych. – Większa ilość kamer zwiększa szansę na odnalezienie osób zaginionych.

Już teraz w gabinecie prezesa Komunikacji Miejskiej, Janusza Majchrzaka oraz w dyspozytorni na zajezdni znajduje się komputer podłączony do systemu CNR do zarządzania flotą autobusów. Te wyposażono w system GPS. Na monitorze śledzimy maleńkie przemieszczające się punkciki. Jeśli wskażemy na któryś kursorem, wyświetli się od razu zestaw informacji. – Od razu wiem, czy dany autobus jest już spóźniony – śmiał się prezes Majchrzak w trakcie prezentacji.

Dalej mamy kolejny element składowy, Inteligentny System Transportu (tzw. ITS), którego składową jest znana już płocczanom dynamiczna informacja pasażerska. – W Płocku mamy już tabor przygotowany – zapewnia prezes Komunikacji Miejskiej. Jeszcze do niedawna na tablicach elektronicznych przy wiatach wyświetlał się jeden dodatkowy wiersz z informacją o teście systemu. – Przeznaczyliśmy go na komunikaty, informujące, że doszło do jakiegoś poważniejszego zdarzenia, żeby wszyscy wiedzieli, który fragment miasta na razie lepiej omijać – kontynuuje Majchrzak.

Komunikaty może wysłać dyspozytor, ale jak na razie jeszcze nie było takiej potrzeby. W dodatku już teraz wystarczy ściągnąć sobie aplikację myBus na swojego smartfona albo prosto na tablet, dzięki czemu dostęp do pełnego rozkładu jazdy stanie się uzależniony tylko od działającego internetu.

ITS jest nowoczesnym rozwiązaniem nawigacyjnym polegającym na tworzeniu prognozy opartej na algorytmie, gdzie na przykład uwzględnia się średnią prędkość jazdy autobusu. Kiedy pojazd zbliża się do sygnalizacji świetlnej, system zadba o to, aby był uprzywilejowany i zapali mu zielone światło. – To nie sterowanie ruchem, a bardziej zarządzanie – dodaje jeszcze Supeł. – Zintegruje nam wszystkie informacje dotyczące ruchu ulicznego w jednym miejscu.

– Czy ITS jest potrzebny? – pyta retorycznie. – Czy zatem mężczyźnie potrzebny jest garnitur? Pewnie, że tak. Powstaje tylko pytanie, jaki on miałby być. Uszyty przez krawca na miarę, kupiony gotowy ze sklepu, i naturalnie za jaką kwotę. Nie chcieliśmy korzystać z gotowych rozwiązań ani już tym bardziej z podpowiedzi żadnego producenta, skoro te mogą okazać się później nietrafione. W końcu nie na każdej ulicy musimy od razu montować sekundniki. Dlatego nasz system opieramy na badaniach badawczo-rozwojowych.

A zatem wśród naszych klocków mamy już partycypację społeczną oraz bezpieczeństwo, pozostałe będą dotyczyły rozmieszczenia płockich firm i instytucji, danych demograficznych i działalności inwestycyjnej. – Na mapie zobaczymy to wszystko jako odrębne warstwy, ale pojawi się także możliwość tworzenia zestawień – klaruje prezydencki pełnomocnik. Informacje mają być dostępne dla każdego, ale nie w pełnym zakresie. Część dopiero po zalogowaniu. Jak się do nich dostaniemy? Najprawdopodobniej przez stronę Ratusza.

W SmartPłock nadzór nad infrastrukturą, czy siecią wodociągową stanie się o wiele łatwiejszy, a co szczególnie ważne, także odczuwalny w codziennym życiu. Tylko czy miasto na takie cuda stać? Okazuje się, że faktycznie istnieje wymóg tzw. wkładów własnych od miasta, ale cała reszta pochodzi ze środków zewnętrznych na badania i rozwój w dziedzinie użytecznych rozwiązań, czyli z Narodowego Centrum Badawczo-Rozwojowego albo z europejskich funduszy strukturalnych. Dzięki temu powstaną rozwiązania „na miarę”, uszyte typowo pod płockie podwórko.

Stworzenie takiej modułowej piramidy nie jest ani łatwe, ani tym bardziej szybkie. Pytanie o zakończenie prac trochę rozbawiło Cezarego Supła. – Mam nadzieję, że nigdy – odparł ze śmiechem. – Nawet teraz SmartPłock nie posiada w pełni poukładanej struktury. Zamierzamy sukcesywnie dostawiać kolejne klocki, a z czasem zmieniać te najstarsze. Może uda się włączyć pod system sterowanie ulicznymi latarniami zamiast wcześniej ustawionego zegara? Wiem, że to wszystko brzmi jak z filmu science fiction, ale czy jeszcze 3 lata temu ktoś sobie wyobrażał, że w Płocku staną elektroniczne wiaty, a rozkład jazdy odczytamy z telefonu.

Elektroniczna informacja pasażerska na płockich przystankach to tylko jeden z elementów systemu smart city, fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE