reklama

SLD chce rond i ścieżek. Gdzie nowe ronda?

Opublikowano:
Autor:

SLD chce rond i ścieżek. Gdzie nowe ronda? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSLD chce w Płocku „rowerowego raju”, aby obsiać niezbędną infrastrukturą całe miasto, a gdzie istnieje potrzeba, także połączyć powstałe już ścieżki w jedną, zgrabną całość. Do tego jeszcze kolejne ronda i inteligentny system ruchu. – To wszystko jest wykonalne - przekonują.

SLD chce w Płocku „rowerowego raju”, aby obsiać niezbędną infrastrukturą całe miasto, a gdzie istnieje potrzeba, także połączyć powstałe już ścieżki w jedną, zgrabną całość. Do tego jeszcze kolejne ronda i inteligentny system ruchu. – To wszystko jest wykonalne - przekonują.

Sojusz Lewicy Demokratycznej kontynuuje swoje tematyczne konferencje prasowe. Było już lotnisko, podziwianie panoramy prawobrzeżnej części miasta z Radziwia, wystawa poświęcona Orlenowi, a teraz kawiarnia. Ponownie liczył się punkt widokowy. Za głowami kandydatów na przyszłych radnych dziennikarze oglądali skrzyżowanie ulicy Wyszogrodzkiej z Armii Krajowej, tuż przy galerii Wisła.

– Jeszcze do niedawna uchodziło za bardzo niebezpieczne, aż pojawiły się w pobliżu prawo i lewoskręty, sygnalizacja kierunkowa. Już nie dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń – odniósł się do własnych pomysłów jako byłego dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, Piotr Gryszpanowicz. Nie ukrywał, że konferencja została zwołana celowo w jego okręgu wyborczym, czyli w miejscu, które miałoby być jego „oczkiem w głowie”. Teraz wysunął dwie propozycje, ale nieco odkurzone.

Pierwsza koncepcja, pod wdzięczną nazwą „rowerowy raj”, zakłada większy nacisk na budowę ścieżek rowerowych. Gryszpanowicz uważa, że do 2012 roku większość budowanych ścieżek sprawiała wrażenie przypadkowych, oderwanych od siebie, dlatego zaproponował program uwzględniający wyposażenie w takie ścieżki dla fanów dwóch kółek na ulicy Granicznej, Otolińskiej czy Targowej. W sumie miało powstać 35 kilometrów nowych ścieżek rowerowych lub pieszo-rowerowych, docelowo pokrywających w sposób spójny i planowy całe miasto. Na nową koncepcję postanowił nanieść te wszystkie elementy, jakich do tej pory nie zrealizowano, w tym połączyć ze szlakami wiodącymi do gmin sąsiednich.

– Szczególnie mocno odczuwalny jest brak ścieżek rowerowych na fragmencie ul. Czwartaków, Wyszogrodzkiej od Podolszyc do granic miasta, Kilińskiego, ul. Mostowej i Szpitalnej, Tysiąclecia czy Mickiewicza – wskazywał kandydat SLD do rady miasta. - Kolejne zaplanował jeszcze na Chopina, Kutnowskiej, Przemysłowej, Harcerskiej i Piłsudskiego. Wszystkie miałby powstać w latach 2015-2018.

Gryszpanowicz wspomniał rok 2012 również z innego powodu, pozyskania środków unijnych na stworzenie inteligentnego systemu transportu, z czego skwapliwie skorzystał Poznań. – Była wtedy taka szansa, ale ostatecznie środki popłynęły do Komunikacji Miejskiej na zakup nowych autobusów - przypominał. Taki system miałby przeciwdziałać powstawaniu korków, zapewnić synchronizację świateł na skrzyżowaniach.  

Jego zdaniem, już po powstaniu połączenia ronda Wojska Polskiego z ulicą Długą, niespecjalnie odczujemy jakąkolwiek poprawę pod względem natężenia ruchu, stąd powrót do starego Programu Udrażniania Płocka zakładającej przebudowę 40 miejskich skrzyżowań. – Ta obecna nie okaże się żadnym lekiem na całe zło, skoro Płock w swojej historii doczekał się już co najmniej kilku, w alejach Kobylińskiego, Jachowicza i Kilińskiego oraz na Gwardii Ludowej, Galczyńskiego i Chopina, ale dzisiaj nikt już o tym nie pamięta.

Wciąż nie zrealizowano z tego programu przebudowy węzła Otolińska-Jachowicza-Kilińskiego i nie przebudowano skrzyżowania Kobylińskiego z Łukasiewicza, na co Piotr Gryszpanowicz ma nadzieję w 2015 roku. – Płock miał być kiedyś miastem rond, ale brakowało na nie pieniędzy, więc ostatecznie budowano zwykłe skrzyżowania, na których stawiano sygnalizację świetlną. Tylko że ilość pojazdów poruszających się po drogach jest kompletnie niewspółmierna do tego, co spotykamy obecnie.

Piotr Gryszpanowicz chciałby teraz nie tylko rowerowego raju, ale także kolejnych małych i dużych rond (m. in. na Gwardii Ludowej/Chopina-Bielskiej, Łukasiewicza-Długiej, Przemysłowej-Kostrogaju, Miodowej/Łukasiewicza/Tysiąclecia). Przyznał też, że potrzeby zmieniają się co kilka lat, dlatego nie są to żadne sztywne założenia. Realizacja miałaby następować sukcesywnie, bo nie da rady od razu rozkopać całego miasta, a po drugie – problemem są pieniądze. Na stworzenie inteligentnego systemu transportu w Płocku trzeba najpierw poczekać na ogłoszenie konkursu, żeby załapać się na dofinansowanie z Unii.

Na razie Sojusz swoje propozycje dotyczące budowy parkingów złożył do przewodniczącego Rady Miasta, Artura Jaroszewskiego, ale najprawdopodobniej nad wnioskiem będzie procesował już nowy skład płockich rajców. Jednakże wygląda na to, że nie będzie to jedyna inicjatywa SLD na początek nowej kadencji dla płockich radnych. Zgodnie z przepisami do złożenia wniosku o poddanie pod głosowanie projektu obywatelskiego potrzeba zebrania 500 podpisów, popartych podaniem numeru PESEL oraz czytelnym podpisem, z pełnym imieniem i nazwiskiem. Płockiej lewicy udało się przez pół roku uzbierać 800. – To mnóstwo ciężkiej pracy tylko po to, by samo głosowanie potrwało kilka sekund – tłumaczyła Magdalena Śledzianowska, kandydatka na przyszłą radną. – To nie fair, jeśli podpis nie będzie czytelny, od razu następuje odrzucenie.

Według Gryszpanowicza i Śledzianowskiej, powinny wystarczyć imię, nazwisko wraz z normalnym podpisem. Oboje chcieliby to zmienić w przyszłej kadencji rady miasta.

Fot. Portal Płock


Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE