Mężczyzna, który w środę wczesnym popołudniem skoczył z nowego mostu, przeżył skok do rzeki. Z Wisły wyłowili go wędkarze i przypadkowi przechodnie.
Zaczęło się od rodzinnej awantury. Jak relacjonuje rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, policjanci zostali wezwani na interwencję na ulicę Górną. Jednak, gdy przybyli na miejsce, mężczyzny już nie było. - Kilkadziesiąt minut później dostaliśmy informację o tym, że 39-letni mężczyzna skoczył do Wisły - mówi rzecznik. - Okazało się, że chodzi o tę samą osobę.
Mężczyzna przeżył skok do rzeki. - Przed południem dostaliśmy zgłoszenie o osobie, która skoczyła z nowego mostu do Wisły i płynie w stronę starego mostu - poinformował rzecznik straży pożarnej Edward Mysera. - Jednak zanim jedostki straży pożarnej przybyły na miejsce, wędkarze, którzy łowili tam ryby, i przypadkowi przechodnie pomogli mężczyźnie wydostać się na brzeg.
Na miejsce przyjechała karetka pogotowia, która zabrała 39-letniego płocczanina do szpitala.