Wiele osób sygnalizowało problem wjazdu dla matek z dziecięcymi wózkami na płocką skarpę, żeby na przykład usiąść sobie na ławeczce i móc obejrzeć lotnicze popisy albo zwyczajnie spojrzeć na naszą Wisłę. W projekcie modernizacyjnym dla skarpy wprowadzono pochylnię. A co z oświetleniem u dołu skarpy i ze schodami, które nie posiadają barierek?
To ważne szczególnie dla osób, pod którymi dosłownie uginają się nogi na wysokości, ponieważ cierpią na akrofobię. Ktoś, kto zmaga się z lękiem wysokości, poruszając się po takich schodach, bezustannie ma wrażenie, że lada moment spadnie. Taka osoba nigdy w życiu nie wejdzie na szklaną podłogę, z widokiem na kilkumetrową przestrzeń pod nią. Tutaj mamy niby solidne schody, a jednak stopień po stopniu, zarówno w górę, jak i w dół, ona czuje i widzi wyłącznie paraliżującą wysokość (którą tylko może spotęgować ciemność, kiedy na przykład wraca z koncertu późną nocą). A wystarczyłoby zamontować barierki, żeby umożliwić przejście ze Starego Rynku nad Sobótkę i w okolice amfiteatru, żeby posłuchać dobrej muzyki, pośmiać się na kabaretonie albo zwyczajnie pójść na niedzielny spacer bez konieczności brania kogoś pod rękę. Osoby starsze też chętnie odpoczęłyby, opierając się o barierkę, albo podtrzymałyby się o nią, gdy zakręci się w głowie. A tak to mogą co najwyżej usiąść na schodku.
Jeśli dodać do tego brak należytego oświetlenia, jak chociażby na szerokich schodach w pobliżu ulicy Rybaki, powstaje problem, który jednym może wydawać się niedorzeczny, ale z drugiej strony to faktyczne wykluczenie części płocczan z korzystania z oferty festiwalowego Płocka. O tym, w jakim stanie jest Mostówka, już zresztą pisaliśmy. Autobus jeździ tam tylko sezonowo, choć w tym roku używanie takiego określenia zakrawa na nadużycie.
Pewnie, że na koncerty nad Wisłę chodzą przeważnie młodzi, ale skarpa jest dobrem wspólnym wszystkich płocczan, z której walorów powinien korzystać każdy w jednakowym stopniu, więc Urząd Miasta powinien głowić się nad tym, aby im to umożliwić.
Niestety, gdy radny Marcin Flakiewicz zwrócił się przed rozpoczęciem wakacji do Ratusza o możliwość wyposażenia schodów na skarpie w odpowiednią liczbę barierek i ich doświetlenie, wiceprezydent Krzysztof Izmajłowicz odpowiedział, że nie ma pieniędzy w budżecie, a tych nie ma, ponieważ nie powstała dokumentacja projektowo-kosztorysowa. Dopóki taka nie powstanie, nie znajdą się także pieniądze w budżecie w następnych latach.
Jednak czy ktoś w ogóle zamierza ich szukać? – Nie planujemy montażu – informuje Hubert Woźniak z biura prasowego Ratusza. – Schody na wysokości kościoła mariawickiego są wyposażone w barierki. Stopnie w jarze Kazimierza Wielkiego nigdy od początku swojego istnienia (a są tam ponad 30 lat) nie miały barierek i ich montaż nie jest planowany – mówi. Dodaje jeszcze, że podobna sytuacja dotyczy schodów na wysokości Hotelu Starzyński i Hotelu Tumskiego, które tak jak obecnie barierek nie mają, tak też nie będą ich miały w przyszłości. Przynajmniej tej najbliższej.
Podaje również przyczyny takiego stanu rzeczy. – Eksploatacja schodów na takim zboczu zakłada, że korzystać z niej będą osoby w pełni sprawne - twierdzi Hubert Woźniak. - Montaż barierek nie zwiększy ich dostępności, może być natomiast ingerencją w krajobraz skarpy, ponieważ wprowadzony zostanie dodatkowy, widoczny element – argumentuje. Na koniec dodaje także, że skoro mieszkańcy czegoś oczekują, powinni skorzystać z Budżetu Obywatelskiego.
Fot.: Portal Płock
