Siłownia pod chmurką - świetna sprawa. Odnowienie zapyziałego ogródka jordanowskiego, nowe orliki, nowoczesny skatepark - jeszcze lepiej. Tylko dlaczego miejsca na świeżym powietrzu powstają grubo po wakacjach, gdy zziębnięci zaszywamy się w domach?
Dziś przy Kochanowskiego, na tyłach Szkoły Podstawowej nr 11, oddano do użytku plac zabaw i siłownię pod chmurką, wyposażoną w zestaw metalowych urządzeń do lekkich ćwiczeń ogólnorozwojowych, przeznaczoną tak dla maluchów, jak i dorosłych. Pierwsze takie miejsca powstały w zeszłym roku w Jarze Rosicy na Zielonym Jarze oraz u zbiegu ulic Gradowskiego i Krótkiej. Zaprojektowali je ratuszowi architekci, rozwijając koncepcję wiceprezydenta Krzysztofa Buczkowskiego, wielkiego entuzjasty takich pomysłów. Jak zapowiada biuro prasowe Ratusza, kolejna siłownia na świeżym powietrzu ma powstać na Radziwiu, potem w następnych punktach miasta.
I bardzo słusznie, skwerki sportowe to świetna inicjatywa. Tylko to kolejne miejsce przeznaczone do aktywności na świeżym powietrzu, które powstaje po sezonie (zeszłoroczną siłownię pod chmurką również otwarto pod koniec września), gdy płocczanie miast o wyczynach na dworze, przewiani i zziębnięci marzą o gorącej herbacie pod pledem…
To nie pierwszy i nie drugi raz. Oto garść przykładów: nowoczesny plac zabaw w lasku brzozowym na Podolszycach Południe został oddany dwa lata temu w drugiej połowie października, uroczystego otwarcia dokonały władze miasta i Orlenu, który współfinansował inwestycję, opatuleni w grube, jesienne płaszcze. Pierwszy płocki Orlik pojawił się jako prezent pod choinkę, zima nie była co prawda sroga, ale i tak o graniu raczej nie było mowy. W tym roku - o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem, w połowie października powinien zostać oddany orlik na Podolszycach, na koniec listopada planuje się zakończenie budowy skateparku przy Orlen Arenie. W grudniu szykuje się też otwarcie wyremontowanego na tip top ogródka jordanowskiego.
Rozumiemy, że nie zawsze, zwłaszcza przy większych inwestycjach, można tak wpasować się z rozpoczęciem prac, by obiekt był jak znalazł dokładnie na wiosnę czy lato. Ale przy tych mniejszych? - To niestety specyfika inwestycji realizowanych w ciągu jednego roku, gdy trzeba i opracować projekt, i wybudować obiekt - wyjaśnia wiceprezydent Cezary Lewandowski . - I faktycznie przy takim systemie zazwyczaj inwestycja jest gotowa dopiero jesienią czy na zimę, bo sporządzenie całej dokumentacji i zakończenie postępowania w trybie zamówień publicznych trwa niekiedy dłużej niż sama budowa.
Zdaniem wiceprezydenta, lepszym rozwiązaniem jest rozłożenie inwestycji, nawet niewielkiej, na dwa lata: wówczas do końca pierwszego roku zamyka się wszelkie kwestie formalne, a w następnym, gdy tylko to możliwe, rusza się z budową. Sęk w tym, że takiej możliwości nie ma w przypadku np. zadań współfinansowanych przez Orlen, który ma roczny system rozliczania. Dlatego projekt i wykonanie dofinansowanych przez koncern skateparku, jak i ogródka jordanowskiego muszą być gotowe do końca tego roku. - Za to udało nam się przekonać radnych i plac zabaw przy Orlen Arenie będzie realizowany właśnie jako inwestycja dwuletnia, co umożliwi rozpoczęcie prac w marcu czy kwietniu i udostępnienie dzieciom placu, gdy zrobi się ciepło - zapowiada wiceprezydent i obiecuje wziąć sobie nasze uwagi do serca również w innych tego typu przedsięwzięciach.
Siłownia pod chmurką. Szkoda, że jesienną
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościSiłownia pod chmurką - świetna sprawa. Odnowienie zapyziałego ogródka jordanowskiego, nowe orliki, nowoczesny skatepark - jeszcze lepiej. Tylko dlaczego miejsca na świeżym powietrzu powstają grubo po wakacjach, gdy zziębnięci zaszywamy się w domach?
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE