To bardzo zła wiadomość: nie działa pompa tłocząca nieczystości do awaryjnego kolektora ułożonego na moście pontonowym w Warszawie. Część ścieków płynie tylko jedną nitką, część jest znów zrzucana do Wisły i płynie w kierunku Płocka.
To już trzecia awaria w warszawskiej oczyszczalni Czajka. Pierwsza nastąpiła w sierpniu 2019 r., Druga - 29 sierpnia br. Wojsko zbudowało wówczas most pontonowy, na którym ułożono tymczasowe rurociągi.
Tym razem uszkodzeniu uległa pompa tłocząca nieczystości do awaryjnego kolektora ułożonego właśnie na moście pontonowym. Sobotnio-niedzielne obfite deszcze sprawiły, że przepływ zwiększył się tak znacznie, że już nie mieścił się w rurze. W efekcie część ścieków płynie tylko jedną nitką, część ponownie trafia do Wisły.
Warszawscy wodociągowcy pracują, by naprawić usterkę, wstępnie może potrwać do wtorku rano. Pompa ma 3 m wysokości, waży ponad 6 ton.
- To jest sytuacja naturalna w związku z tym, że obecnie pracuje tylko i wyłącznie system zastępczy. W związku z tym, że zaczęły się prace nad przesyłem pod dnem, wiadomo było, że prowadzimy prace w trybie awaryjnym, najpierw będzie jedna rura, a następnie dwie i końcowy przesył, który będzie gotowy w ostatecznej formule na wiosnę 2021 roku - tłumaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. - W przypadku ulew może się zdarzyć raz, dwa czy trzy razy w roku, że będziemy mieli do czynienia z zrzutem burzowym.
Prezydent dodał - odnośnie przełączenia przesyłu z mostu pontonowego na rurę pod dnem - że ma nadzieję, że rura będzie gotowa w połowie grudnia br. Gdy będzie funkcjonował cały przesył, a więc w połowie 2021 r., można będzie mówić o zakończeniu całości prac.
