Tuż przed wojną cena baryłki ropy na światowych rynkach wynosiła ok. 92-93 dolary, co i tak było wysoką stawką w ostatnim czasie. Pod koniec roku za baryłkę ropy naftowej płacono niecałe 80 dolarów.
Rosyjska agresja na Ukrainę wywołała jednak ogromny niepokój na rynkach i cena ropy poszybowała, 8 marca osiągając stawkę 129 dolarów za baryłkę. To błyskawicznie przełożyło się na ceny paliw na całym świecie, w tym w Polsce. Cena bezołowiowej 95 na stacjach w Płocku sięgała 6,99, olej napędowy dawno przekroczył zaś granicę 7 zł.
Od tygodnia ropa naftowa tanieje - w poniedziałek 15 marca cena ponownie spadła poniżej 100 dolarów za baryłkę. Prezes Daniel Obajtek po raz drugi w ostatnich dniach zapowiedział spadki cen.
- Reagujemy na zmiany rynkowe i po raz kolejny w tym tygodniu obniżamy ceny paliw na naszych stacjach. Ceny ON spadają o 20 gr/l do średniego poziomu 7,35 zł, a benzyny o 15 gr/l do średniego poziomu 6,64 zł. Działamy aktywnie by ceny paliw w Polsce nadal były najniższe w Europie - napisał na Twitterze Daniel Obajtek.
Na ceny paliwa wpływa też kurs dolara. Tuż przed wojną za amerykańską walutę płaciliśmy 4.14 zł. 7 marca dolar osiągnął kurs 4,59 zł, ale od tamtej pory systematycznie spada i dziś wynosi 4,24 zł. O ile trend się utrzyma, można się spodziewać dalszych spadków cen paliwa. Przynajmniej teoretycznie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.