reklama

Rolnicy protestują: chcemy godnie żyć

Opublikowano:
Autor:

Rolnicy protestują: chcemy godnie żyć - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJak rolnicy zapowiadali, tak zrobili i symbolicznie przyłączyli się do ogólnokrajowych akcji protestacyjnych. Z transparentami wyruszyli spod Stanisławówki z petycją do delegatury wojewódzkiej. A tam poproszono ich o niepodgrzewanie atmosfery. – My chcemy godnie żyć i mieć za co utrzymać rodzinę – powtarzali w holu. Na razie to nie strajk, a jedynie ostrzeżenie.

Jak rolnicy zapowiadali, tak zrobili i symbolicznie przyłączyli się do ogólnokrajowych akcji protestacyjnych. Z transparentami wyruszyli spod Stanisławówki z petycją do delegatury wojewódzkiej. A tam poproszono ich o niepodgrzewanie atmosfery. – My chcemy godnie żyć i mieć za co utrzymać rodzinę – powtarzali w holu. Na razie to nie strajk, a jedynie ostrzeżenie.

Fala protestów rolniczych w związku z narastającymi problemami na rynku trzody chlewnej, mleka i zbóż oraz brakiem solidarności wobec rosyjskiego embarga rozgorzała dzisiaj nie tylko w Płocku. W związku z podobnymi protestami wystąpiły nawet utrudnienia w ruchu w miejscowości Topólno (gmina Gąbin) na drodze wojewódzkiej nr 577. Z relacji policyjnej wiemy, że około 70 osób chodziło po przejściu dla pieszych w cyklach, co kwadrans przepuszczając nadciągające pojazdy. – Protest odbywał się spokojnie – twierdzi rzecznik policyjny, Krzysztof Piasek.

Do Płocka nie ściągnęło aż tyle osób, nikt też nie blokował chodników i przejść dla pieszych. Nawet już pod lokalną delegaturą urzędu wojewódzkiego akcentowano, że w akcji wzięli udział ludzie „zdyscyplinowani”, co znaczyło mniej więcej tyle, że nikt nikomu nie wadził, nie wykrzykiwał głośno nośnych haseł, a jedynie – jak to ujęto – „grzecznie przemaszerowano po chodniczku” z przyklejonymi znaczkami Solidarności.

Protest. Słuchajcie nas...

Dzisiejszy protest zainicjowany przez zwązkowców z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych Solidarność rozpoczął się pod Stanisławówką przzy ul. Jachowicza. Tam kilkudziesięciu rolników z Gąbina czy Bielska starało się wszystkim uzmysłowić, że stawka 85 groszy za litr mleka to jakieś nieporozumienie. W słowach też nie przebierali.

– Polskie Stronnictwo Ludowe to partia przeciwko rolnikom – mówił jeden z agitujących i odgrażał się, że jak będzie trzeba to i kombajnem zastawi drogę. – Najwyżej zapłacę karę, ale przynajmniej słusznej sprawie – dodawał wyraźnie już zdesperowany. – Stawki za nasze produkty powinny być opłacalne – tłumaczył kolejny. – A tak to wielu z nas ma zaciągnięte kredyty, tymczasem ceny spadają i nie ma z czego spłacać – jednak dalszą wypowiedź przerwał rolnik stojący tuż obok, który dotychczas się tylko przysłuchiwał. – W Polsce nic rolnika nie chroni – odnosił się do rosyjskiego embarga, które dotknęło w największym stopniu hodowców trzody chlewnej. - A my produkujemy za dobrze i zbyt tanio.

Część z protestujących złożyła kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym ks. Jerzego Popiełuszkę i zaintonowała fragment „Ojczyzno ma” dopóki ks. Kazimierz Kurek ze Stanisławówki nie podziękował im za ten skromny gest.

Dalej rolnicy już z transparentami, na których widniały takie hasła, jak "Polska ziemia dla polskich rolników" i "Miasto Płock popiera rolników" oraz wypisanymi żądaniami dotyczącymi opłacalności produkcji i polskich lasów w polskich rękach, przeszli prosto pod delegaturę. W środku przywitał ich przedstawiciel wojewody Jacka Kozłowskiego. Tam postanowili nie tyle zwrócić uwagę władz na marne, jak sądzą, traktowanie rolników, co też wyrazić swoje poparcie dla protestujących górników. – Nie zamierzamy nikogo podburzać – tłumaczyli w przejściu. Dalej mówili ponownie o kredytach zaciągniętych przeważnie pod kupno maszyn (zanim spłaci się 20-letni kredyt, maszyna do rolnika nie należy) i coraz większym rozwarstwieniu między samymi rolnikami.

– Wybaczcie, ale sytuacja rolników nie jest katastrofalna… - próbował wtrącić przedstawiciel wojewody, ale rozpoczęła się rozmowa na temat… kapusty. – Już nie raz było tak, że zanim przyjedzie jakiś pan w garniturku na kontrolę towaru, jest już za późno. Pan tylko stwierdza, że nie nadaje się do sprzedaży – żalił się jeden z rolników, na co organizator protestów, Adam Molak przypomniał o audycji z udziałem prof. Szmulewicza. Z pokazanych danych miało wynikać, że większość rolników (tych mniejszych i średnich) jest finansowo „pod kreską”. – Jedna cena obowiązuje małe i średniej wielkości gospodarstwa, a drugą, znacznie wyższą ustala się dla tych wielohektarowych. Słuchając go, czułem się jak ktoś chory na raka, któremu lekarz nagle obwieścił, że zostało mu zaledwie 2 lata życia - podsumował program.

Rolnicy upominali się o te mniejsze gospodarstwa, do 20 ha. – Jeśli komuś przeszkadzamy, to chyba tym wielkim gospodarstwom. My chcemy tylko godnie żyć i mieć za co utrzymać rodzinę, a mając mniej niż 20 ha po prostu się nie da – wyjaśniali jeden przez drugiego, co nie spotkało się ze zrozumieniem przedstawiciela Jacka Kozłowskiego. – Rozumiem, że domagacie się opłacalności, ale rynek bywa bezwzględny. A teraz włączyliście się do protestów górników. Czy to aby nie podgrzewanie atmosfery – domniemywał, ale zapowiedział, że osobiście przekaże sprawę nieobecnemu wojewodzie.

Okazało się jednak, że zapowiedź dyskusji nie zakończyła. Rolnicy obawiają się prób sprzedaży lasów państwowych. Boją się, że polskie włości, w tym spore połacie ziemi, wykupią zamożniejsi rolnicy z innych państw. Poskarżyli się też na okrojenie krajowych dodatków, co w rezultacie, pomimo wzrastających dotacji z Unii, prowadzi do stanu, kiedy w portfelu rolnika zostaje coraz mniej pieniędzy. – Zacznijmy wreszcie dyskutować zamiast wymieniać listy – poproszono, po czym pojawiła się wieść, że petycja być może zostałaby przekazana ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu.

– Kiedy zapraszamy ministra na spotkania z przedstawicielami Solidarności, co najwyżej przyśle pracownika – przyznawał Adam Molak. – A my mamy status, działamy legalnie, obradujemy w Warszawie… - rozwijał temat. – Ależ jestem przekonany, że minister przyjdzie – zapewnił go szybko przedstawiciel płockiej delegatury wojewódzkiej. – To znaczy, że musieliśmy wyjść z transparentami, aby chciał z nami rozmawiać, bo do pokojowych rozmów, pomimo zaproszeń, nie przystępował – odparł zaskoczony Molak (a na tyle znów szeptem dopowiadano, że złożona dzisiaj petycja i tak wyląduje w kosztu, ale żeby ktoś ją wcześniej przeczytał... ), którego ponownie poproszono (chociaż było bardzo spokojnie) o niepodgrzewanie atmosfery.

Nim wszyscy rozeszli się do domów, padła recepta, aby reagować na problemy „z głową”, co sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, skoro mamy nadprodukcję, to w jakim celu importujemy towary chociażby z innych państw Unii Europejskiej? – Zamiast doinwestowywać inne gospodarki, zainteresujmy się rodzimą produkcją warzyw i owoców – usilnie prosili rolnicy, którzy na koniec włączyli syrenę alarmową.

Petycja w sprawie naprawy polskiego rolnictwa

W petycji, którą mieli przy sobie, rolnicy kpili: - Opłacalność produkcji rolnej z roku na rok spada, o czym zapewne państwo nie wiecie. Miło nam jest gościć parlamentarzystów na piknikach, dożynkach, ale niestety, pożytek z tego dla nas rolników jest żaden - piszą, po czym dodają, że albo politycy nie są w stanie albo nie potrafią podjąć próby zrównania szans polskich rolników z rolnikami z Unii Europejskiej. - Wytłumaczcie nam dlaczego Duńczycy, Niemcy, Holendrzy są w stanie wykupować nasze przedsiębiorstwa rolne? Dlaczego rządy tamtych państw są po stronie swoich obywateli? Podejrzewamy, że pytania te zawisną w próżni, a na kolejnych piknikach będziecie udawać, że nic się nie stało.

Na sam koniec stwierdzają, że wdzięczność rządzącym nie należy się żadna, choćby za "nocną" próbę sprzedaży Polskich Lasów, ignorowanie inicjatyw referendalnych i podniesienie wieku emerytalnego.

Po więcej zdjeć zapraszamy do naszej galerii:

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE