reklama

Rolnicy alarmują: przez nowe przepisy gospodarstwa upadną

Opublikowano:
Autor:

Rolnicy alarmują: przez nowe przepisy gospodarstwa upadną - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTylko w powiecie płockim przy pracach sezonowych pracuje 12 tysięcy pracowników z zagranicy. Większość z nich to Ukraińcy. Rolnicy alarmują, że nowe procedury utrudniają i wydłużają proces zatrudniania obcokrajowców.

Tylko w powiecie płockim przy pracach sezonowych pracuje 12 tysięcy pracowników z zagranicy. Większość z nich to Ukraińcy. Rolnicy alarmują, że nowe procedury utrudniają i wydłużają proces zatrudniania obcokrajowców. 

Rolnicy i sadownicy biją na alarm. Nowelizacja przepisów znacznie utrudnia zatrudnianie pracowników z zagranicy. - Zbiory po prostu zostaną na polu - rozkładają ręce. Od początku roku obowiązują nowe przepisy przy zatrudnianiu pracowników z zagranicy. To efekt dostosowanie przepisów krajowych do dyrektywy unijnej 2014/36/UE z 26 lutego 2014 r. Nakazuje ona m.in. zrównanie ubezpieczeń zagranicznych pracowników sezonowych z obywatelami kraju, wprowadza także opłatę jeszcze przed przyjazdem pracownika do Polski. To także kilkanaście stron papierów do wypełnienia i jak twierdzą sami zainteresowani, większa biurokracja może okazać się dla nich zabójcza. Rolników i sadowników w powiecie i województwie jest wielu. 

- Mazowsze to dziś ogromny sad Europy - obrazował na konferencji prasowej marszałek Adam Struzik. - Odpowiadamy za 40 proc.  krajowej produkcji owoców. Zatrudnienie osób do prac sezonowych to ogromne wyzwanie. 

W znowelizowanej ustawie przewidziano uproszczoną procedurę dla obywateli kilka krajów: Ukrainy, Rosji, Białorusi, Mołdawii, Gruzji i Armenii. Do pracy na polskiej wsi przyjeżdżają zwłaszcza Ukraińcy - jak mówił starosta Mariusz Bieniek, tylko w zeszłym roku w powiecie w sezonie zatrudniono ich ponad 12 tysięcy. To prawie trzy razy więcej niż bezrobotnych zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy! Szacuje się, że w całej Polsce pracuje ok. pół miliona pracowników sezonowych, a większość z nich to nasi wschodni sąsiedzi. Pracownicy z zagranicy są na polskiej wsi po prostu niezbędni. 

W tym roku sadownicy mają jednak utrudnione zadanie. Co prawda jeszcze w tym roku obowiązuje procedura przejściowa, jeśli formalności zostały dopełnione do 31 grudnia 2017 roku. Później procedura uzyskiwania pozwoleń znacznie się wydłuży, pojawiły się też nowe opłaty. 

- Dotychczas procedura była bardzo prosta. Rolnik składał jednostronicowy wniosek wydanie zgody na zaproszenie obcokrajowca do Urzędu Pracy. Podpisywano umowę o dzieło i płacono za wykonaną pracę. Dziś wygląda to zupełnie inaczej - mówił starosta. 

Przede wszystkim pojawiła się opłata za samo złożenie wniosku - 30 złotych. I to bez gwarancji, że ten pracownik do Polski przyjedzie. Dla gospodarstw, które zatrudniają kilkudziesięciu pracowników, to znaczące obciążenie. Do tego dochodzi jednak jeszcze ubezpieczenie. Zabroniono bowiem podpisywania umów o dzieło. Rolnik, który zatrudnia pracowników sezonowych, musi teraz opłacić ubezpieczenie chorobowe, macierzyńskie i wypadkowe. Jak podliczył starosta, to nawet 800 złotych od jednego pracownika. 

- Polski rolnik nie boi się pracy. Po prostu chcielibyśmy, żeby nam nie utrudniać. Dla nas to kolejny stos papierów do wypełnienia, a nie mamy żadnej gwarancji, że pracownik do nas przyjedzie - mówił Piotr Mitura, jeden z rolników obecny na konferencji prasowej. - Potraktowano nas jak przedsiębiorców. Nie jesteśmy w stanie sobie zaplanować plonów, pogody. Nie będziemy robić nic innego, tylko wypisywać dokumenty. A my jesteśmy po to, żeby produkować dobrą żywność. 

Ustawa przewiduje specjalny rodzaj umowy dla pracowników sezonowych zatrudnionych w rolnictwie, leśnictwie, łowiectwie i rybactwie. - Nie wiemy jednak, kiedy wejdzie to w życie, a prace zaraz się zaczynają. Może to rozłożyć dużą część gospodarstw, zwłaszcza tych małych - dodał Mitura.

- Największym problemem jest opłacalność produkcji. Jeśli nasze koszty wzrosną o połowę, przestaniemy być konkurencyjni - uzupełnił Łukasz Przygocki.

Rolnicy postulują, aby prace nad nową formą umów zakończyły się jak najszybciej. Tak, aby przepisy obowiązywały najpóźniej od końca kwietnia. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo