Niektórzy rodzice obecnych szóstoklasistów ze Szkoły Podstawowej nr 22 i Szkoły Podstawowej 23 nie chcą, aby ich dzieci kontynuowały naukę w klasie VII i VIII w Szkole Podstawowej nr 8. Konsekwencje dla nauczycieli z SP 8? Zwolnienia lub praca na część etatu.
W 2017 r. płoccy radni podjęli uchwałę w sprawie dostosowania sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego. Była to reperkusja reformy oświaty. Trzeba było wszystko tak poukładać, aby uniknąć chociażby dwuzmianowości w niektórych szkołach, lekcji trwających do godz. 17.15 albo i dłużej. Uchwała, którą radni podjęli w 2017 r., zakładała, że wskazane klasy szóste ze Szkoły Podstawowej nr 6, 11, 22 i 23 będą kontynuowały kształcenie od klasy VII do VIII we wskazanych placówkach (dla części szóstoklasistów z SP 6 i SP 11 była to SP 14, z SP 22 i SP 23 - SP 8).
A jednak nie wszyscy rodzice się z tym zgodzili już w 2018 r., podobnie i w tym roku. Tym razem łącznie chodzi o 10 klas VI - sześć klas w SP 22 i cztery klasy w SP 23, które miałyby odejść do SP 8. O ile w tej pierwszej większość rodziców dzieci z czterech klas wolałaby uniknąć zmian, tak w tej drugiej placówce z jednej klasy. Oznaczałoby to odejście do SP 8 dwóch klas z SP 22 i trzech z SP 23.
[ZT]21811[/ZT]
- W przypadku SP 22 większość rodziców deklaruje pozostanie dzieci w placówce, ale w klasach są pojedyncze osoby lub po kilka osób, które popierają przejście uczniów do SP 8 - wyjaśniał w środę wiceprezydent Roman Siemiątkowski podczas zwołanego dodatkowego posiedzenia komisji edukacji, zdrowia i polityki społecznej w auli ratusza. - Będą mogły przejść. Z tych, którzy deklarują chęć przejścia z SP 22 do ósemki zostaną utworzone dwa oddziały, które będą kontynuować naukę w SP 8. Natomiast ci pozostali uczniowie, którzy są w mniejszości, ale chcą zostać w SP 22, zostaną przydzieleni do tych klas, które pozostaną w szkole. Bilans musi się zgadzać. Było sześć oddziałów klas VI i tyle też będzie klas VII, tyle że cztery odziały będą w kolejnym roku szkolnym w SP 22, a dwa w SP 8.
Projekt uchwały być może trafi do radnych w marcu. Posiedzenie radnych z komisji w środę wynikało, jak dodał Roman Siemiątkowski, z faktu, iż dyrektorzy szkół, przystępując do organizacji roku szkolnego 2019/2020, muszą na początku kwietnia przygotować arkusze organizacyjne.
Radnym rozdano projekt uchwały.
- W tej propozycji zawarto oczekiwania rodziców, jak z drugiej strony propozycję minimalizacji problemów kadrowych w SP 8 - uzupełniła Aleksandra Jadczak, kierownik referatu edukacji w płockim Ratuszu. - Sytuacja od rozmowy podczas Okrągłego Stołu Edukacyjnego zmieniła się o tyle, że wcześniej mieliśmy zebrane deklaracje od rodziców z SP 22. Rodzice nie mieli jeszcze świadomości, że nauka będzie się odbywała w trybie dwuzmianowości. Jeżeli zostaną dodatkowo cztery oddziały, to tej drugiej zmiany nie ma. Ale jeśli zostałyby wszystkie, to taka druga zmiana by była, o czym poinformował dyrektor SP 22.
Dlatego jeszcze raz zebrano deklaracje od rodziców, kiedy ci znali możliwe konsekwencje.
Radna Małgorzata Struzik wspominała, że SP 8 cieszy się dobrą opinią. - Znakomity obiekt, znakomita kadra pedagogiczna.
Do mównicy podeszła wicedyrektorka SP 8, aby przedstawić ewentualną skalę zwolnień, ograniczeń etatów. Jeśli będzie u nich 10 oddziałów klas VII, wówczas do zwolnienia mają kilku nauczycieli. - Natomiast 79 nauczycieli w naszej szkole miałoby nadal ograniczony etat, 13,5 godz. mają nauczyciele języka polskiego, reszta 7, 10, 12 godzin. Jesteśmy wdzięczni za podejmowane kroki w pozyskaniu jak największej ilości uczniów w naszej szkole. Ale z jednej strony powstanie szkoła z niemal 60 klasami, a my oddamy w czerwcu 22 klasy. Rodzice dzwonią, są zadowoleni z efektów edukacji i nie tylko w klasach I, II, ale też w IV czy VII. Jestem natomiast bardzo zaskoczona głosami tych rodziców, którzy chcą, aby ich dzieci pozostały w macierzystej placówce. Wiem, że to kwestia przyzwyczajenia do budynku. Ale słyszymy też argumenty, że niczego nie zapewniamy, nie nadążamy, nie ten poziom, brak bezpieczeństwa. Z tym się nie mogę zgodzić. Nauczyciele robią wszystko, aby to bezpieczeństwo zapewnić - mówiła, z kolei obecni na sali rodzice dementowali.
Wiceprezydent zdradził, że jest pewien pomysł i być może w SP 8 nie będzie 5 oddziałów, tylko 8. - Pracujemy nad tym. Odnośnie zwolnień nauczycieli, te dotkną wielu szkół w Płocku. To wynika i z reformy oświaty, i z dynamicznej sytuacji w oświacie. Nawet i bez reformy jakiś ruch kadrowy dokonywał się każdego roku. Dyrektor SP 22, Janusz Banasiak deklarował, że będą godziny do zagospodarowania z różnych przedmiotów. W pierwszej kolejności w SP 22 będą zatrudniani nauczyciele z SP 8.
Matka jednego z dzieci z SP 22 argumentowała, że nikt nie zamierzał podważać niczyich kompetencji, tylko chodziło o zniwelowanie stresu przejścia dzieci do innej szkoły. Inna zaręczała, że chodzi tu dobro dzieci. Nikt nie podważa dobrej opinii SP 8. - Dzieci chcą zostać w SP 22, a my mówimy w ich imieniu. Lepiej im będzie w tym miejscu, gdzie teraz są.
Płocki odział Związku Nauczycielstwa Polskiego reprezentował Stanisław Nisztor. Apelował do dyrektorów placówek, Ratusza, by zwolnień było jak najmniej. - Nagabywanie chyba było nieuzasadnione i chyba niepotrzebne. Natomiast wiadomo, że każdy pilnuje swojego terenu i dobra swoich dzieci. A nam zależy na wykorzystaniu potencjału nauczycieli. W SP 22 z dwuzmianowości jakoś się wybronicie, ale na pewno będzie niełatwo tam pracować. Ważne, aby nauczyciele z SP 8 mogli wzmocnić SP 22 i 23. Nie chodzi o wzajemną rywalizację, tylko o jak najwyższe efekty dydaktyczno-wychowawcze. Niepotrzebne są sytuacje, kiedy jedna placówka coś próbuje wymusić na drugiej, straszyć, co jest nieuzasadnione, bo każdemu zależy na dobru dzieci i wyciśnięciu tego, co najlepsze. Apeluję, by nie było antagonizmów między placówkami. Zakopmy topory, myślmy o przyszłości. Wspomóżcie dobrych nauczycieli, by nie wypadli z zawodu. W SP 8 nie ma nawet całego cyklu kształcenia. Nam też zależy, aby przetrwać ten czas.
Dyrektorka SP 23, Liliana Tomaszewska zaprzeczyła, aby brakowało dobrej woli do przyjmowania do pracy nauczycieli z SP 8. - Po prostu w poprzednim roku nikt się do mnie z podaniem nie zgłosił. Też mamy problemy kadrowe. Zastałam szkołę, kiedy miała 36 oddziałów, w tym w I klasach 4 oddziały, II - 9, III - 8. A teraz to tylko po cztery oddziały. Niektórzy nauczyciele opuścili szkolne mury. Kiedy pracowaliśmy nad uchwałą z obliczeń wynikało, że wszystkie trzy szkoły będą miały co robić. Musi być dobra wola. Przewodniczący ZNP operuje takim męskim słownictwem, mówi o toporach, ale ja nie sądzę by jakieś topory były między nami ostrzone. Współpracujemy ze sobą w różnych zakresach.
Wicedyrektorka SP 8: - Nie ma wojny między naszymi szkołami - oświadczyła, ale nie zgodziła się w sprawie nauczycieli chętnych do pracy. - Prosimy o wywieszenie informacji o dniu otwartym w najbliższą sobotę, a te informacje do rodziców nie docierają.
- Wiele słów padło ze strony człowieka pracującego w SP 8 - odezwał się radny Marek Krysztofiak do Stanisława Nisztora. - Nie słyszałem zabiegów o klasy do tej szkoły, tylko słowa o zwalnianiu nauczycieli i ewentualnym ich zatrudnianiu na Podolszycach. W szkołach ponadgimnazjalnych będzie podwójny rocznik. Jeśli nauczyciele mają być zwalniani z SP 8, to mogą szukać pracy w szkołach na terenie całego miasta.