reklama

Rezygnują z Jarmarku.Będzie nowa impreza?

Opublikowano:
Autor:

Rezygnują z Jarmarku.Będzie nowa impreza? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRatusz i organizatorzy Jarmarku Tumskiego nie doszli do porozumienia - Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego zrezygnowało z organizacji tegorocznej imprezy. Ale nie zrezygnowało z… walki o „swój” Jarmark Tumski, przewrotnie życząc urzędnikom udanej „nowej imprezy”.

Ratusz i organizatorzy Jarmarku Tumskiego nie doszli do porozumienia - Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego zrezygnowało z organizacji tegorocznej imprezy.  Ale nie zrezygnowało z… walki o „swój” Jarmark Tumski, przewrotnie życząc urzędnikom udanej „nowej imprezy”.

O definitywnym rozstaniu poinformował Urząd Miasta, a także samo stowarzyszenie przez wywieszenie na stronie Jarmarku… klepsydry.

 - Informujemy, że Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego nie zaakceptowało propozycji miasta dotyczącej utworzenia jawnego wspólnego konta bankowego dla wpłat na organizację odbywających się w tym samym terminie Jarmarku Tumskiego oraz Dni Historii Płocka i zrezygnowało z udziału w przygotowaniu tegorocznej edycji Jarmarku Tumskiego - czytamy w lakonicznym komunikacie Ratusza. Jasne jest, że według urzędników, poszło o pieniądze.

Skutek jest taki, że organizatorem imprez, które odbędą się w ostatni weekend maja ma być Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki, we współpracy z płockimi instytucjami i stowarzyszeniami.

Członkowie stowarzyszenia z jego prezesem Pawłem Mieszkowiczem nie chcą komentować całej sprawy i odsyłają do oświadczenia, w którym wyjaśniają powody, dla których ich zdaniem „zostali wyeliminowani z roli organizatorów”.

Przede wszystkim - punktują - choć mieli nalegać na spotkania w tej sprawie już na początku grudnia, by zdążyć z całą machiną przygotowań, Ratusz miał zwlekać niemal aż do końca stycznia. Przez sześć lat wypracowaliśmy schemat postępowania, który się sprawdził i przynosił efekty służące dobrej promocji miasta - przypomina stowarzyszenie. - Niestety jedyną odpowiedzią ze strony miasta, aż do 15 stycznia br., była cisza i brak decyzji. Jedynym zaś wkładem Urzędu Miasta w tegoroczny Jarmark są – jak dotychczas – spotkania, na których urzędnicy próbują dowieść, kto jest pomysłodawcą jarmarku i „do kogo impreza należy”.

Druga sprawa to pieniądze. Ratusz twierdzi, że to niechęć do jawnego subkonta imprezy była powodem rezygnacji stowarzyszenia z organizacji Jarmarku. Ci z kolei argumentują, że tego typu rozwiązanie… nie będzie zgodne z prawem.  -  Zaproponowany przez Urząd Miasta sposób rozliczeń finansowych, w naszej ocenie, budzi duże wątpliwości co do jego zgodności z ustawą z dn. 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (Dz.U. 2009 nr 157 poz. 1240 tekst jednolity z późn. zmianami) i ustawą z dn. 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (Dz.U. 1991 nr 114 poz. 493 z późn. zmianami) – i wyklucza możliwość finansowania Jarmarku Tumskiego w taki sposób - przekonują. - Członkowie SPMM nie są chociażby uprawnieni do kontrasygnowania poszczególnych wypłat związanych z finansowaniem tego rodzaju imprezy. Nie sposób przy tym uznać, że Urząd Miasta nie był świadomy obowiązujących w tym zakresie przepisów.

Stowarzyszenie nie omieszkało też wytknąć wiceprezydentowi Romanowi Siemiątkowskiemu, do którego skierowano pismo,  sytuacji z piątku, kiedy to jednocześnie trwały ustalenia z zastępcą prezydenta i toczyły się własne ustalenia komitetu (w jego skład poza przedstawicielami POKiSu wchodzą też Ratusz, a także spółki miejskie m.in.  Rynex i ARS).  - Spowodowało to utratę reszty zaufania i dezorientację członków Stowarzyszenia - napisali organizatorzy Jarmarku. - Uspokajające i ogólne komunikaty przekazywane mediom nie tylko zaś nie prezentowały prawdziwego obrazu toczących się między organizatorami rozmów, ale wręcz dezinformowały dziennikarzy (a w konsekwencji mieszkańców).

Gęsta atmosfera wokół Jarmarku nie służy niczemu dobremu. - Warto nadmienić, że od kilku dni otrzymujemy telefony od osób, które planowały swój udział w Jarmarku w charakterze wystawców, a obecnie są zaniepokojone i zdezorientowane chaosem, jaki obserwują śledząc informacje przekazywane przez media - napisało stowarzyszenie.

Najbardziej zastanawiający jest jednak ostatni akapit oświadczenia: „Dotychczas organizowany przez nas wspólnie Jarmark Tumski miał na celu promocję miasta i zapewnienie mieszkańcom rozrywki oraz wielu pozytywnych wrażeń. Pomimo zatem odsunięcia się od przygotowań, mamy nadzieję, że wiedza i doświadczenie zaangażowanych urzędników pozwoli na zorganizowanie nowej imprezy  [podkreślenie - MR] na poziomie Jarmarku Tumskiego, a może nawet stworzeniu lepszej, czego ze swojej strony życzymy”.

Członkowie stowarzyszenia nie chcą komentować oświadczenia, ale trudno nie dostrzec, że choć czując się wyeliminowani i odsunięci, zrezygnowali z organizacji tegorocznego Jarmarku, zgodnie z ostatnim akapitem… nie składają broni w walce o swoją sztandarową imprezę.

Po wyjaśnienia Ratusz odsyła do POKiSu, tam pytamy więc o komentarz i o odpowiedź na pytanie, które od początku ciśnie się na usta: co dokładnie nie grało w poprzednich jarmarkach, że trzeba było dokonywać rewolucji organizacyjnej, powoływać nowe zespoły, wybierać przewodniczących itp.? Dyrektor POKiS-u, Artur Wiśniewski, powołując się jednak na ogrom obowiązków, zapowiada udzielenie odpowiedzi jutro, we wtorek.

Klepsydra na oficjalnej stronie Jarmarku Tumskiego

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE