Mimo szaroburej aury i zasnutego chmurami nieba blisko 800 płocczan, a także mieszkańców m.in. Ciechanowa i Sierpca przeszło dziś, w sobotę, 1 marca w drugim już Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Skandowano „Armio wyklęta, Płock o was pamięta” „Norymberga dla komuny”.
Chociaż wydawało się początkowo, że pogoda spłatała figla komitetowi społecznemu organizującemu obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, szarobura aura nie przestraszyła płocczan chcących uczcić żołnierzy podziemia niepodległościowego. Pod pomnikiem Piłsudskiego zgromadziło się około 800 osób - nie tylko mieszkańców Płocka, ale i Ciechanowa, Gostynina czy Sierpca. Byli kombatanci, harcerze, kibice Wisły Płock, prezydent miasta, parlamentarzyści, radni różnych klubów, rodziny z dziećmi, rekonstruktorzy ze Stowarzyszenia Historycznego Pułk 37. z Kutna oraz z Mochowskiej Parafialnej Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Św. Marcin”.
Pochód, na którego czele szli rekonstruktorzy w mundurach Narodowych Sił Zbrojnych oraz płoccy kombatanci, zatrzymał się przy tablicy na budynku przy 1 Maja, gdzie dziś mieści się komenda policji, a przed laty istniała siedziba najpierw gestapo, a potem UB i gdzie bestialsko mordowano płockich żołnierzy. Pod tablicą upamiętniającą m.in. zagryzionego przez psy żołnierza AK, Adama Wojciechowskiego, kibice złożyli kwiaty. - Jednego wyrzucono przez okno, drugiego zagryzły psy, kolejnego - Jana Bolesława Jaroszewskiego , dowódcę ROAK, po prostu tutaj powieszono -mówił historyk IPN, Jacek Pawłowicz. - Chwała bohaterom!
- Cześć i chwała bohaterom - odkrzyknęli tubalnie kibice. Pochód ruszył ulicami 1 Maja, Jachowicza, aż pod Stanisławówkę, skandując hasła „Armio wyklęta, Płock o was pamięta”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „Norymberga dla komuny!”, „Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa”, "Bóg, Honor i Ojczyzna",Niech żyje Armia Krajowa"
- Niech wszyscy zobaczą twarze bohaterów Płocka - pod Stanisławówką Jacek Pawłowicz opowiadał o dramatycznych losach Wyklętych z naszego terenu: Franciszka Majewskiego pseud. „Słony”, który zginął po 6-godzinnej samotnej walce z UB, MO i KBW, Stefana „Liścia” Bronarskiego, Stefana Majewskiego „Ekscelencję”, Tadeusza Przybylskiego „Białego”, Jana Przybyłowskiego pseud. „Onufry” i innych żołnierzy drugiej konspiracji.
Obok niego kilkulatki dumnie dzierżyły transparenty ze zdjęciami - To ja, to ja - mówił z przejęciem mały chłopiec i wspinając się na palce podnosił do góry zdjęcie Stefana Majewskiego pseud. „Ekscelencja” sądzonego w sutannie i skazanego na 6-krotną karę śmierci. - Nie będę opowiadał, co komuniści z nimi robili, bo są tu dzieci. Wyrywanie paznokci to było najdelikatniejsza tortura..
Historyk IPN przypomniał, że niedawno jednogłośną decyzją rady miasta nazwano rondo na Podolszycach im. Żołnierzy Wyklętych. Kilka dni temu udało nam się też wreszcie złożyć pełną listę podpisów pod wnioskiem o nadanie rondu na Winiarach imienia Stefana „Liścia” Bronarskiego - mówił, odnosząc się do opisywanej przez nas sytuacji z nieczytelnymi podpisami.
Pod tablicą upamiętniającą żołnierzy drugiej konspiracji złożono kwiaty, salezjanin ks. Grzegorz Radziszewski odmówił modlitwę w intencji zamordowanych. Potem kibice odpalili race i odśpiewano hymn.
To drugi płocki marsz pamięci żołnierzy wyklętych. Pierwszy zorganizowało Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Wisła Płock dwa lata temu, w tym roku obchody były dziełem społecznego komitetu.
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock
Więcej zdjęć zobacz w naszej galerii
Zobaczcie też krótki film z marszu
Chociaż wydawało się początkowo, że pogoda spłatała figla komitetowi społecznemu organizującemu obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, szarobura aura nie przestraszyła płocczan chcących uczcić żołnierzy podziemia niepodległościowego. Pod pomnikiem Piłsudskiego zgromadziło się około 800 osób - nie tylko mieszkańców Płocka, ale i Ciechanowa, Gostynina czy Sierpca. Byli kombatanci, harcerze, kibice Wisły Płock, prezydent miasta, parlamentarzyści, radni różnych klubów, rodziny z dziećmi, rekonstruktorzy ze Stowarzyszenia Historycznego Pułk 37. z Kutna oraz z Mochowskiej Parafialnej Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Św. Marcin”.
Pochód, na którego czele szli rekonstruktorzy w mundurach Narodowych Sił Zbrojnych oraz płoccy kombatanci, zatrzymał się przy tablicy na budynku przy 1 Maja, gdzie dziś mieści się komenda policji, a przed laty istniała siedziba najpierw gestapo, a potem UB i gdzie bestialsko mordowano płockich żołnierzy. Pod tablicą upamiętniającą m.in. zagryzionego przez psy żołnierza AK, Adama Wojciechowskiego, kibice złożyli kwiaty. - Jednego wyrzucono przez okno, drugiego zagryzły psy, kolejnego - Jana Bolesława Jaroszewskiego , dowódcę ROAK, po prostu tutaj powieszono -mówił historyk IPN, Jacek Pawłowicz. - Chwała bohaterom!
- Cześć i chwała bohaterom - odkrzyknęli tubalnie kibice. Pochód ruszył ulicami 1 Maja, Jachowicza, aż pod Stanisławówkę, skandując hasła „Armio wyklęta, Płock o was pamięta”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „Norymberga dla komuny!”, „Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa”, "Bóg, Honor i Ojczyzna",Niech żyje Armia Krajowa"
- Niech wszyscy zobaczą twarze bohaterów Płocka - pod Stanisławówką Jacek Pawłowicz opowiadał o dramatycznych losach Wyklętych z naszego terenu: Franciszka Majewskiego pseud. „Słony”, który zginął po 6-godzinnej samotnej walce z UB, MO i KBW, Stefana „Liścia” Bronarskiego, Stefana Majewskiego „Ekscelencję”, Tadeusza Przybylskiego „Białego”, Jana Przybyłowskiego pseud. „Onufry” i innych żołnierzy drugiej konspiracji.
Obok niego kilkulatki dumnie dzierżyły transparenty ze zdjęciami - To ja, to ja - mówił z przejęciem mały chłopiec i wspinając się na palce podnosił do góry zdjęcie Stefana Majewskiego pseud. „Ekscelencja” sądzonego w sutannie i skazanego na 6-krotną karę śmierci. - Nie będę opowiadał, co komuniści z nimi robili, bo są tu dzieci. Wyrywanie paznokci to było najdelikatniejsza tortura..
Historyk IPN przypomniał, że niedawno jednogłośną decyzją rady miasta nazwano rondo na Podolszycach im. Żołnierzy Wyklętych. Kilka dni temu udało nam się też wreszcie złożyć pełną listę podpisów pod wnioskiem o nadanie rondu na Winiarach imienia Stefana „Liścia” Bronarskiego - mówił, odnosząc się do opisywanej przez nas sytuacji z nieczytelnymi podpisami.
Pod tablicą upamiętniającą żołnierzy drugiej konspiracji złożono kwiaty, salezjanin ks. Grzegorz Radziszewski odmówił modlitwę w intencji zamordowanych. Potem kibice odpalili race i odśpiewano hymn.
To drugi płocki marsz pamięci żołnierzy wyklętych. Pierwszy zorganizowało Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Wisła Płock dwa lata temu, w tym roku obchody były dziełem społecznego komitetu.
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock
Więcej zdjęć zobacz w naszej galerii
Zobaczcie też krótki film z marszu
