Zbytnią rozrzutność w świątecznych zakupach wytknęli urzędowi radni i parlamentarzyści PiS podczas konferencji podsumowującej okiem opozycji trzy lata rządów prezydenta Andrzeja Nowakowskiego.
Faktycznie cena może przyprawiać o zawrót głowy - Ratusz wydał na kalendarze w sumie ponad 123 tys. zł. W sumie, bo rozstrzygnięto dwa przetargi. Pierwszy dotyczył zamówienia kalendarzy promocyjnych. Tu wykonawca wyłoniony w przetargu musiał dostarczyć kilka tysięcy m.in. kalendarzy planszowych (1,5 tys. sztuk), trójdzielnych (1,3 tys.), plakatów (500 sztuk) i 15 tys. malutkich kalendarzy-listków. Za wszystkie trzeba było zapłacić firmie Janter z Biskupca ponad 30,2 tys. zł.
Drugi przetarg dotyczył kalendarzy książkowych, Ratusz zamówił ich 3 tys. Czarne kalendarze ze zdjęciami miasta i wytłoczonym napisem dostali w prezencie urzędnicy, pracownicy spółek miejskich, goście, a także m.in. dziennikarze. Przetarg na ich wykonanie wygrała firma ARCH z Katowic, która zaproponowała najniższą cenę - 92 tys. 988 zł...
Wychodzi ponad 30 zł za jeden kalendarz... To nie jest zbyt drogo? - zapytaliśmy Mikołaja Łakomskiego z Wydziału Organizacji i Procesów Pracy, który zajmował się zamówieniem. - Takie były wyniki przetargu, zamówienie odpowiadało sporządzonej przez nas specyfikacji - mówi Łakomski. - Trudno powiedzieć, czy to drogo czy tanio, to była najtańsza oferta.
Urzędnicy szacowali - na podstawie rozpoznania na rynku - podkreśla Mikołaj Łakomski, że jeden kalendarz zgodny z wymaganiami określonymi w przetargu, będzie kosztował maksymalnie 45,51 zł, więc Ratusz liczył się z wydatkiem nawet 136 tys. 530 zł na same kalendarze książkowe.
Sęk w tym, że kalendarze książkowe można kupić dużo, dużo taniej. W płockich hurtowniach papierniczych można spokojnie kupić eleganckie kalendarze oprawione w materiał skóropodobny za ok. 16 zł. I to w cenie detalicznej, w zamówieniach powyżej kilkuset sztuk, na pewno cena byłaby jeszcze niższa.
Czytaj też: