reklama

Radna: Powinniśmy się tego wstydzić. Prezydent: To zgodne z prawem

Opublikowano:
Autor:

Radna: Powinniśmy się tego wstydzić. Prezydent: To zgodne z prawem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPowodem zaciętej dyskusji podczas sesji w czwartek była sytuacja pracowników z płockich żłobków, którzy postanowili jeszcze w listopadzie 2018 r. przedstawić ją w piśmie wysłanym do ratusza. Tematem zainteresowała się jedna z radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Powodem zaciętej dyskusji podczas sesji w czwartek była sytuacja pracowników z płockich żłobków, którzy postanowili jeszcze w listopadzie 2018 r. przedstawić ją w piśmie wysłanym do ratusza. Tematem zainteresowała się jedna z radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości.

- Spotkałam się z nimi. Są bardzo rozżaleni zarówno stanowiskiem prezydenta Płocka, jak i urzędników merytorycznych - mówiła Wioletta Kulpa.

Wspominała jedną z sesji, podczas której pojawił się temat sytuacji pracowników oświaty i wychowania. - Pan mówił o podwyżkach planowanych od kwietnia 2018 r., co miało skutkować całościową kwotą w budżecie w wysokości 5,5 mln zł. Te jednak były wprowadzone od stycznia. Niestety z przykrością stwierdzamy, że te podwyżki są wprowadzane raz na cztery lata. Dochodzi do takich sytuacji, że pensja opiekunki w żłobku wynosi 2 tys. 50 zł, przy minimalnej pensji 2 tys. 250 zł. Uważacie, że można uzupełnić tą lukę pomiędzy wynagrodzeniem, które nie osiąga wysokości minimalnej pensji, np. stażowym, które nie ma nic wspólnego z wynagrodzeniem, bo jest wypracowywane przez pracownika przez lata pracy. Ile ta kwota wyniesie, to już wynika z przepracowanych lat. Nie może być formą "zapchaj dziury", żebyśmy doszli do minimalnego wynagrodzenia, bo to jest bardzo krzywdzące dla tych pracowników. Na pismo pracowników odpisał wiceprezydent Roman Siemiątkowski 24 stycznia, czyli po dwóch miesiącach. To w Urzędzie Miasta Płocka nie obowiązuje Kodeks Prawa Administracyjnego? Nie odpowiadacie państwo w ciągu 30 dni. I oczywiście w piśmie była odmowa.

Dodała, że nie była tym zaskoczona, bo z taką odmową spotkali się także radni PiS proponujący podwyżki dla pracowników administracji, obsługi oświaty w propozycjach do budżetu. - Co innego jest kuriozalne w piśmie podpisanym przez wiceprezydenta Siemiątkowskiego.

Przywołała zestawienie porównujące średnie wynagrodzenie w żłobkach i miejskich przedszkolach w ramach poszczególnych stanowisk. - Opiekunów w żłobkach porównano ze stanowiskiem pomoc nauczyciela w przedszkolach ze względu na podobne wymagania co do kwalifikacji. Opiekunowie w żłobkach zajmują się prowadzeniem zajęć plastycznych, rytmiki dla starszych dzieci w grupach od 32 do 34 podopiecznych. Wyczytałam w ustawie, jakie są wymagane kwalifikacje dla pomocy nauczyciela w przedszkolu, a jakie dla opiekuna w żłobku. Dla tych pierwszych to minimum wykształcenie podstawowe, natomiast zatrudnieni w żłobkach mają wykształcenie wyższe i zdecydowanie jest preferowany zawód pielęgniarki, położnej, opiekunki dziecięcej, nauczyciela wychowania przedszkolnego lub edukacji wczesnoszkolnej, pedagoga opiekuńczo-wychowawczego. Jak to możliwe, że pan prezydent - nie wiem, nieświadomie, świadomie - czy też zostało mu przygotowane to pismo i po prostu je podpisał, świadczy w nim nieprawdę? Bo nie są wymagane te same kwalifikacje.

Interesowała ją liczba pracowników z wypłatą poniżej minimalnego wynagrodzenia. - O jakiej skali mówimy? Powinni mieć podwyżki, by zrekompensować im stażowe, które sobie wypracowali lub inne dodatki wliczane w taki sposób, aby uzyskać wysokość minimalnego wynagrodzenia. Nie powinniśmy tak traktować pracowników. I czy rzeczywiście będzie pan proponował podwyżki raz na cztery lata?

Do powyższych stwierdzeń odniósł się Andrzej Nowakowski. Przyznał, że będzie spotkanie z pracownikami płockich żłobków oczekujących podwyżki.

- Będziemy rozmawiać o wynagrodzeniach. W zależności od możliwości budżetowych miasta, te podwyżki postaramy się realizować. Nie godzę się, stażowe to nie forma zapchaj dziury. Nikt tego w taki sposób, poza panią radną, nie formułował, natomiast zgodnie z prawem może być wliczane do poziomu wynagrodzeń. Jeśli prawo się zmieni, to każdy pracodawca będzie musiał się do tego dostosować. Ale dziś tego nie ma. Staramy się odpowiadać na potrzeby pracowników zgodnie z prawem i w miarę możliwości budżetowych.

Wioletta Kulpa wróciła do kwestii stażowego. - Rząd PiS podjął działania, aby wyeliminować takie absurdy ze stosowaniem dodatków w osiągnięciu pensji minimalnej. Od 2020 r wejdą zmiany, nie będzie takich sytuacji. A to, że prawo teraz przyzwala, nie znaczy, że mamy tworzyć fikcję. To nie straszny wydatek, tylko 100-150 zł. W Urzędzie Miasta były podwyżki sięgające 180-200 zł. A my tu mówimy o przeżyciu pracownika przez miesiąc za pensję minimalną w jednostkach budżetowych miasta. Uważam, że powinniśmy się wstydzić - skonstatowała radna.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo