Po kilku latach dialogu konkurencyjnego i wyborze miejsca, prezydent Andrzej Nowakowski oficjalnie potwierdził - w miejscu byłej Szkoły Podstawowej nr 17 przy ul. Miodowej za kilka lat powstanie aquapark. Inwestycja będzie realizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
Wielu płocczan z niecierpliwością czekało na tę informację i w końcu się doczekali. Władze potwierdziły, że lada chwila zaproszą firmy, z którymi prowadził dialog konkurencyjny, do składania ofert na budowę aquaparku. Pierwotnie inwestycja miała powstać na terenach przy Politechnice, ale miasto nie dogadało się z uczelnią co do ceny działki. Jak mówił dziś prezydent Andrzej Nowakowski, uczelnia chciała prawie 10 mln złotych, a na to miasto nie mogło się zgodzić. Zamiast tego "centrum sportowo-rekreacyjne", bo tak formalnie nazywać się będzie inwestycja, powstanie przy ul. Miodowej, na działce o powierzchni 1,4 hektara. W miejscu, gdzie jeszcze niedawno funkcjonowała Szkoła Podstawowa nr 17.
- Zastanawialiśmy się jaką funkcję nadać temu obiektowi. Żeby dostosować go do czegokolwiek, musielibyśmy wydać kilkanaście milionów złotych. Z zewnątrz nie wygląda może źle, ale wewnątrz trzeba wymienić praktycznie wszystko. Postanowiliśmy więc, żeby w tym miejscu powstał kompleks sportowo-rekreacyjny. Będzie to kilka niecek basenowych, sportowo-rekreacyjnych. Jest to związane z finansami, ale też kwestią rewitalizacji osiedla. Nadajemy nową funkcję przestrzeniom, które z jakiegoś powodu uległy degradacji - mówił Andrzej Nowakowski.
Prezydent podkreślał również, że to niejako zastąpienie "Kobylanki", która niedługo przestanie funkcjonować.
- Gdybyśmy chcieli realizować aquapark przy Politechnice, a budynek SP17 dostosować do innych potrzeb, musielibyśmy poszukać dodatkowych ok. 20 mln złotych - wyliczał Nowakowski.
20 lat partnerstwa
Płocki aquapark ma powstać w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Dialog konkurencyjny trwał kilka lat a miasto zaczynało rozmawiać z trzema firmami. Do końca wytrwały dwie. Efektem lat rozmów jest program funkcjonalno-użytkowy, w którym, jak mówią przedstawiciele ratusza, wszystko jest opisane.
Analiza przeprowadzona w trakcie prac wskazała, że partner prywatny może efektowniej zarządzać obiektem. Firma, która wygra postępowanie, będzie nim zarządzać przez 20 lat.
- Skorzystamy z know-how partnera, którzy mają w kwestii budowy i zarządzania takim obiektem. Analizy wskazały opłacalność realizację w takiej formule. Dwóch partnerów zostanie zaproszonych do złożenia ofert - mówił Jacek Terebus, zastępca prezydenta do spraw inwestycji i remontów.
Jak mówił Terebus, dialog konkurencyjny trwał tak długo, bo konieczne było wypracowanie wszystkich aspektów utrzymania obiektu przez partnera prywatnego przez najbliższych 20 lat.
- Musieliśmy omówić wszystkie szczegóły: począwszy od materiałów, budowy, technologii, poprzez sprzątanie, codzienne użytkowanie, dobranie urządzeń do uzdatniania wody, a nawet sytuację pandemiczną, w której wszystkie obiekty są zamknięte - wyliczał zastępca prezydenta. - To wszystkie elementy musieliśmy omówić.
Wiceprezydent przywołał "Podolankę", która powstała w 1999 roku, choć powierzchnia "lustra wody" aquaparku ma być dwukrotnie większa. Chodzi jednak o doświadczenia miasta dotyczące chociażby częstotliwości remontów.
- To był dla nas dobry punkt wyjścia, żeby przewidzieć elementy, które mogą się tu wydarzyć. Podział ryzyk jest zajęciem bardzo czasochłonnym. Zwróćmy, ile przez ostatnich 20 lat na "Podolance" odbyło się remontów i jakie były ich koszty. To są elementy, które trzeba było brać pod uwagę. Partner prywatny musi myśleć o tym od początku. Zaplanowaliśmy wszystkie elementy na najbliższych 20 lat i wprowadziliśmy je do PFU, żebyśmy się później nie sprzeczali. To po stronie partnera będzie leżała kwestia remontów i dbałość o najmniejszy szczegół na etapie wykonawstwa.
PFU, które trafi do dwóch partnerów, zawiera minimum urządzeń, które mają powstać w aquaparku. Firmy mogą dodać swoje rozwiązania, a wygra lepsze koncepcja. Co między innymi ma się znaleźć?
- 4 zjeżdżalnie,
- basen sportowy wewnętrzny 400 metrów kwadratowych,
- basen rekreacyjny wewnętrzny z wodnymi atrakcjami 600 metrów kwadratowych,
- basen do nauki pływania 150 metrów kwadratowych,
- brodzik dla dzieci 50 metrów kwadratowych,
- 3 wanny wewnętrzne z hydromasażem,
- strefa komercyjna z saunami, jacuzzi,
- strefa spa&wellness ok. 500 metrów kwadratowych,
- zewnętrzny plan wodny ok. 200 metrów kwadratowych,
- ok. 100 miejsc parkingowych.
Aquapark ma mieć 600 szatni, a ratusz przewiduje, że rocznie przewinie się przez niego 350 tys. osób. Ile będzie kosztował bilet? W ratuszu mówią, że jeszcze za wcześnie na podawanie kwot, ale podkreślają, że miasto będzie miało wpływ na kształtowanie cen.
Rada musi wyrazić zgodę
Koszt inwestycji? 160 milionów złotych. Przez 20 lat. Jak porównuje ratusz, Podolanka przez 20 lat kosztowała ok. 140 milionów złotych.
- Musimy zabezpieczyć środki na spłatę partnera prywatnego - tłumaczy Terebus. - Żaden aquapark w Polsce nie ma takich założeń, że partner sobie sam wybuduje, zarządzał, zarabiał i jeszcze odda pieniądze do budżetu. Nasz aquapark to pewnie pierwsze PPP [w Polsce - przyp. autora], które jest zaprojektowane w tej tej formule.
160 milionów przez 20 lat ma posłużyć na spłatę partnera - pokrycie kosztów budowy i utrzymania obiektu przez 20 lat, a także spłatę kredytu.
Jeśli na czwartkowej sesji na zaciągnięcie kredytu zgodzi się rada, spłata kredytu zacznie się w 2024 i skończy w 2044 roku.
- Projektowanie i realizację całego przedsięwzięcia szacujemy na trzy lata od podpisania umowy. Zakładamy, że w ciągu 2-3 miesięcy zostaną złożone oferty, choć wykonawcy mają prawo zadać pytania. Oferty powinniśmy mieć do połowy września - dodał Terebus.