Ma zaledwie 22 lata na karku, a na koncie całą masę przestępstw i wykroczeń. Tylko w ostatnią sobotę ukradł samochód wprost pod nosem właściciela, pędził nim po pijaku, aż uderzył w inne auto, po czym przeskakując jak kangur przez drut kolczasty, czmychał przed policją.
Tę historię rodem z filmu akcji opowiedział nam rzecznik płockiej policji. Oto w sobotnie przedpołudnie mieszkaniec Gąbina załadował narzędzia do swojego forda transita i ruszył do pracy w polu. Samochód zostawił obok, nie zamykał go nawet, kluczyki i dokumenty zostały w szoferce. W pocie czoła wykonywał drobne prace polowe, aż tu nagle patrzy – ford z piskiem opon w najlepsze odjeżdża.
Gąbinianin miał przy sobie komórkę, więc natychmiast powiadomił dyżurnego policji. Ford tymczasem gnał w stronę Sannik. Gdy kryminalni ruszyli do akcji, dyżurny otrzymał zgłoszenie o kolizji: kierujący fordem transitem uderzył w inny zaparkowany przy ul. Kutnowskiej pojazd i jak gdyby nigdy nic pognał dalej.
Policyjny radiowóz ruszył w pościg. W okolicach miejscowości Lwówek ford z uciekinierem wypadł z szosy dachował. Owładnięty szałem ucieczki rabuś wytarabanił się jakoś z roztrzaskanego auta i zaczął uciekać przez pola. Za nim oczywiście pobiegli policjanci. Motywacja, by nie wpaść w ręce mundurowych była tak silna, że napotkawszy na drodze ucieczki wysoki na ponad półtora metra drut kolczasty, uciekinier przeskoczył go niczym kangur.
Te mistrzowskie wyczyny na nic się jednak nie zdały i policjanci wreszcie dopadli złodzieja. – Okazał się nim 22-letni recydywista z Żychlina – informuje Piotr Jeleniewicz. – Mimo młodego wieku, mężczyzna był już dwukrotnie karany za jazdę po pijanemu i do 2016 roku obowiązuje go zakaz prowadzenia samochodu.
Na dodatek i tym razem młodzieniec z trzeźwością miał na bakier. Co prawda badanie można było wykonać tylko cząstkowo, bo od lutego tego roku nikt, kto ma obrażenia, nie może dmuchać w alkomat, ale badanie urządzeniem spektrometrycznym wykazało 1,5 promila alkoholu. – Pobrano oczywiście krew do badań, a mężczyzna trafił do aresztu – informuje oficer prasowy. – W niedzielę, gdy wytrzeźwiał, usłyszał dwa zarzuty: kradzieży i jazdy po pijanemu.
Karę 22-latek uzgodnił z prokuratorem: dwa lata posiedzi za kratkami, musi naprawić wyrządzone szkody, pokryć koszty procesu, a po uprawomocnieniu się wyroku, jego nazwisko zostanie podane do publicznej wiadomości.