Mapa, która pojawiła się w nowiutkiej gablocie przy przystanku obok teatru, sięga czasów, gdy w Płocku nie było nawet nowego mostu, a do kina chodziło się do „Diany”. Kto zafundował nam ten kartograficzny powrót do przeszłości? Kwestia jednej mapy okazała się niesłychanie skomplikowana!
Przestarzały plan miasta na nowiutkiej tablicy, która stanęła przed kilkoma dniami przy przystanku obok teatru, zauważył nasz czytelnik. Najpierw bardzo się ucieszył, że ktoś pomyślał o turystach. Potem, gdy przyjrzał się mapie, mina mu zrzedła - mapa trąci myszką, więc jest kompletnie bezużyteczna. Nie ma na niej choćby mostu Solidarności wraz z Trasą ks. Popiełuszki, Muzeum Mazowieckiego przy Tumskiej, ulic np. 7 Czerwca 1991. Do kina można się udać na Kazimierza Wielkiego, do Diany, a zmęczony zwiedzaniem turysta może przenocować w pobliskim Petropolu… Na dodatek , zauważa nasz czytelnik, z wykształcenia prawnik, u góry planszy jest informacja, że za bezprawne naklejanie ogłoszeń grożą sankcje z Kodeksu Karnego - to spory błąd - kary za takie uczynki reguluje Kodeks Wykroczeń.
Czyja to sprawka? Do tablicy nie przyznaje się ani Ratusz, ani Miejski Zarząd Dróg (teren nie leży w pasie drogowym). Co nieco o tajemniczych okolicznościach pojawienia się tablicy dowiedzieliśmy się dopiero od Zbigniewa Moskwy, kierownika technicznego Teatru Dramatycznego.
Otóż, właścicielem gabloty jest warszawska firma Sport Premium, zajmująca się systemami informacji miejskiej. W zeszłym roku zgłosiła się do teatru z następującą propozycją: my postawimy gablotę na terenie należącym do was, a w zamian jej część od strony parkingu zostanie w całości wykorzystana dla potrzeb teatru: będzie tam można wieszać np. afisze teatralne. Teatr przystał na te warunki, na zajęcie części chodnika zgodził się Urząd Marszałkowski (to jego własność), również plastyk miasta Mikołaj Łakomski zatwierdził tę lokalizację. W teatrze nie ukrywają zadowolenia: gablota jest ładna, solidnie wykonana, z gustownym zegarem, będzie też podświetlana. Na dodatek, gdyby jakiś wandal postanowił się na niej wyżyć, serwis na własny koszt w ciągu doby naprawi szkody. No tylko ta mapa… Ale w tej sprawie teatr nie ma za dużo do powiedzenia, bo odpowiada tylko za stronę „teatralną”.
Co gorsza okazało się też, że bardzo podobna tablica stanęła także przy dworcu PKP. Również z przestarzałą mapą.
Dzwonimy więc do właściciela obu gablot. W Sport Premium zapewniono nas, że w zakresie aktualizacji planu miasta firma jest otwarta na współpracę z Ratuszem. Taka współpraca, prowadzona przez spółkę z ponad 300 urzędami miast i gmin w całej Polsce, wygląda następująco: wszystkie koszty związane z mapą (montażu, druku itd.) leżą po stronie Sport Premium, urząd udostępnia tylko firmie plan miasta. Graficy firmy raz na dwa lata uaktualniają mapkę. Miasta są zadowolone, bo mają darmową informację turystyczną i do tej pory nie zdarzyło się, by jakiś magistrat nie przystał na propozycję firmy.
Jesteśmy pierwsi. Jak mówiła nam dyrektorka Sport Premium, Magdalena Józefowicz, firma wystąpiła do Wydziału Informacji i Promocji płockiego Ratusza z prośbą o udostępnienie aktualnego planu miasta. Niestety, nic z tego - Urząd Miasta nie mógł go udostępnić , bo - jak usłyszała dyrektorka - nie ma licencji na plan miasta. Koniec końców firma wykorzystała mapę, którą miała. Czyli tę sprzed ładnych kilku lat.
W spółce powiedziano nam, że zostaną rozważone różne warianty wyjścia z tej sytuacji. Nie da się ukryć, że najbardziej liczą jednak na współpracę z miastem.
Jak to możliwe, żeby Ratusz nie dysponował aktualnym planem miasta? -Oczywiście mamy aktualny plan miasta, po prostu umowy, które każdorazowo zawieramy z jego autorami, przewidują, że możemy go wykorzystywać tylko pod konkretne, określone umową nośniki informacji albo np. mapy dla turystów - wyjaśnia Mikołaj Łakomski, szef Wydziału Promocji i Informacji. - Mapy w formie elektronicznej nie mogą być wykorzystane bez zgody autora, do tego trzeba nowych umów, co oczywiście łączy się z kolejnymi kosztami.
A kupić planu na wyłączność miasto na razie nie zamierza. Jak tłumaczy Mikołaj Łakomski, po pierwsze, to kosztuje i to niemało, po drugie, właściciele planów miasta nie chcą ich sprzedawać, a po trzecie, taka forma współpracy jest najkorzystniejsza, gdy mapę trzeba uaktualnić.
Czyli co? Stara jak świat mapa w centrum miasta i co gorsza na dworcu wciąż będzie wprowadzała w błąd turystów? - Ja też nie mogę patrzeć na stare mapy, a że gablota rzeczywiście jest bardzo gustowna, zastanowimy się, jak można tę sprawę rozwiązać - zapowiada Mikołaj Łakomski.
Przestarzała mapa Płocka. Czyja to sprawka?
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościMapa, która pojawiła się w nowiutkiej gablocie przy przystanku obok teatru, sięga czasów, gdy w Płocku nie było nawet nowego mostu, a do kina chodziło się do „Diany”. Kto zafundował nam ten kartograficzny powrót do przeszłości? Kwestia jednej mapy okazała się niesłychanie skomplikowana!
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE