Zaczęło się od zakrapianego alkoholem spotkania trzech płocczan na brzegu Sobótki. Jeden z uczestników biesiady, chcąc zaimponować swoim kolegom, oznajmił, że zdoła przepłynąć zalew. Chwilę później był już w wodzie.
Wszystko to działo się w czwartek około 16-17. A po 21 do dyżurnego płockiej policji wpłynęła informacja o zaginięciu 43-latka. Po dotarciu nad zalew Sobótka policjanci rozpoczęli poszukiwania zgłaszających zdarzenie. Po ich odnalezieniu okazało się, że jeden z mężczyzn miał aż trzy promile alkoholu, a drugi 2,5. Obaj zostali zatrzymani w policyjnym areszcie, a w piątek – po wytrzeźwieniu – musieli złożyć obszerne wyjaśnienia.
Teren zalewu penetrowany był przez ekipę nurków z Państwowej Straży Pożarnej. Policja tymczasem przeczesywała przylegające do Sobótki brzegi. Niestety, do późnego piątkowego popołudnia 43-latek nie został odnaleziony.
– Kierujący akcją strażacy podjęli decyzję o przerwaniu poszukiwań – powiedział nam Krzysztof Piasek rzecznik prasowy płockiej policji. – Poszukiwania powinny zostać wznowione w poniedziałek rano.
Fot. Tomasz Paszkiewicz