reklama

Protest lekarzy. Dla dobra pacjentów

Opublikowano:
Autor:

Protest lekarzy. Dla dobra pacjentów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościLekarze z Płocka, którzy przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu, podkreślają, że nie walczą tylko w swoim imieniu. Pacjentów, którzy wyjdą z gabinetu z receptą wystawioną na 100 proc., odsyłają do… biur poselskich i senatorskich.

Lekarze z Płocka, którzy przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu, podkreślają, że nie walczą tylko w swoim imieniu. Pacjentów, którzy wyjdą z gabinetu z receptą wystawioną na 100 proc., odsyłają do… biur poselskich i senatorskich.

W niedzielę, 1 lipca, rozgorzał na nowo ostry spór rządu z lekarzami, którzy nie przyjęli warunków Narodowego Funduszu Zdrowia. Lekarze nie godzą się m.in. na zapis, zgodnie z którym w sytuacji, gdy lekarz błędnie wypisze receptę, musi zapłacić 200 zł kary (wcześniej umowy zakładały, że będzie musiał zwrócić kwotę nienależnej refundacji, NFZ wycofał się z tego zapisu i zamiast niego zaproponował właśnie ustaloną stawkę 200 zł). Błędy na receptach mogą dotyczyć nie tylko stopnia refundacji danego leku - za niepoprawną receptę może zostać uznane np. wypisanie antybiotyku na inną chorobę niż określono w rejestrze, nawet jeśli z badań i praktyki lekarskiej wynika, że lek świetnie działa na obie dolegliwości. Udział w proteście rekomendują wszystkie najważniejsze związki zawodowe, poparła go też Naczelna Rada Lekarska.

Wygląda ma to, że protest nie ominie również Płocka. Jak poinformowało w sobotę wieczorem prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Płocku, samorząd zawodowy zaleca wszystkim lekarzom i dentystom przystąpienie do akcji protestacyjnej, niepodpisywanie lub wypowiedzenie umów z NFZ i wypisywanie recept pełnopłatnych. Protest może przybrać kilka form: lekarze będą albo wypisywali recepty, na których w ogóle nie ma informacji o stopniu refundacji leku (wydrukowano już kilka milionów takich druków), albo na receptach zgodnych z rozporządzeniem ministra zdrowia będą stawiali znaną już z protestu sprzed pół roku pieczątkę „Refundacja do decyzji NFZ”. Mogą też wypisywać recepty tylko z międzynarodową nazwą leku (nie da się wówczas określić stopnia refundacji), nie wpisywać na recepcie kodu właściwego oddziału NFZ albo po prostu przepisywać leki, które nie są refundowane wcale.

Ponieważ Fundusz, aby zapobiec skutkom protestu, postanowił rozszerzyć umowy zawarte ze szpitalnymi izbami przyjęć i oddziałami ratunkowymi (będzie mógł się tam zgłosić każdy pacjent z nieprawidłowo wystawioną receptą), Okręgowa Rada Lekarska zaapelowała również do lekarzy ze szpitalnych oddziałów ratunkowych, by nie wystawiali powtórnych recept, argumentując, że jest to niezgodne z przepisami o dokumentacji medycznej i grozi karami nakładanymi przez NFZ. Zwraca też uwagę, że donoszenie na lekarzy, którzy wystawili pełnopłatne recepty przez innych lekarzy jest nieetyczne.

Pacjentom, którzy oczywiście w pierwszej kolejności odczują konflikt z rządem, lekarze wyjaśniają, że walczą również w ich imieniu, bo skutki wprowadzenia ustawy refundacyjnej na własnej skórze odczuwają właśnie chorzy. - Bardzo wiele leków przeniesiono z listy refundacyjnej na listę pełnopłatną - przypominają lekarze w liście otwartym do pacjentów regionu płockiego, sierpeckiego, gostynińskiego, łęczyckiego i kutnowskiego. - Dopłaty do nich zostały zniesione, dlatego musicie Państwo, chcąc utrzymać dotychczasową terapię, zapłacić za nie 100 proc. Dotyczy to m.in. leków stosowanych w leczeniu astmy, schizofrenii, nowotworów, a także pasków do badania poziomu cukru we krwi.

Podkreślają też, że leki już z dopłatami NFZ podrożeją o 3-4 proc. (czyli ok. 300 mln zł), a poza tym wiele leków, które dotąd można było kupować taniej, teraz lekarz musi przepisać jako pełnopłatne, zgodnie z rejestracją leku, a nie jak do tej pory zgodnie ze wskazaniami medycznymi (jeśli np. dany lek działa dobrze na wiele chorób dróg oddechowych, ale jest zarejestrowany tylko na zapalenie oskrzeli, lekarz nie może przepisać go ze zniżką na żadną inną dolegliwość).

Okręgowa Izba Lekarska podpowiada też na końcu swojego listo otwartego, co powinien zrobić pacjent, jeśli zapłacił w aptece dużo więcej niż zwykle, jeśli nowe przepisy uniemożliwiły wypisanie recepty ze zniżką albo jeśli nie może się dostać do lekarza specjalisty. Adres w takich przypadkach jest jeden - to biura poselskie i senatorskie. To do nich należy słać listy, maile albo stawić się osobiście. Na plakacie informującym o akcji protestacyjnej wyszczególniono adresy do wszystkich parlamentarzystów z okręgu płocko-ciechanowskiego, a także do posłów z powiatów łęczyckiego i kutnowskiego.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE