Prokuratura o śmierci mężczyzny w szpitalu na Winiarach została poinformowana w godzinach porannych we wtorek 22 grudnia. Śledczy od razu wysłali pismo ws. zabezpieczenia wszelkiej dokumentacji, a także zwłok mężczyzny. Wszczęte zotało postępowanie dotyczącę m.in. czynu z art. 178b kodeksu karnego - niezatrzymania się do kontroli drogowej.
- Z tego postępowania zostały wyłączone materiały w zakresie czynu z art. 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci tego mężczyzny - mówi Małgorzata Orkwiszewska, prokurator rejonowny.
Postępowanie toczy się "w sprawie", a nie "przeciw" - nikt nie usłyszał zarzutów.
- Na tym etapie ma podstaw żeby komukolwiek postawić zarzuty - podkreśla prokurator.
Przyczynę śmierci mężczyzny wskaże sekcja zwłok. Jej wyniki są kluczowe dla tej sprawy. Do celów procesowych została pobrana krew, ale na wyniki badania trzeba będzie poczekać. Próbki muszą zbadać biegli, a ze względu na okres świąteczny i pandemię procedury mogą potrwać.
- Oczywiście takie sprawy mają priorytet, ale wyniki badań to pewnie kwestia kilku dni. Nie jesteśmy w stanie tego przeskoczyć - tłumaczy prokurator.
- Nie możemy dzisiaj ostatecznie odpowiedzieć na pytanie dotyczące stanu trzeźwości mężczyzny, gdyż musimy oczekiwać na wyniki badań krwi. Niewątpliwie od mężczyzny była wyczuwalna silna woń alkoholu, jego bełkotliwa mowa i gestykulacja mogą świadczyć o tym, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Ale ostatecznie musimy czekać na wyniki - mówi z kolei mł. asp. Marta Lewandowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Ważnym elementem śledztwa może być nagranie wideo z kamery monitoringu.
- Mam nadzieję, że znaczna część tego zdarzenia została zarejestrowana przez monitoring. Kamer jest teraz dużo. Mam nadzieję, że uda się nam się pozyskać dowód obiektywny. Prokurator na pewno będzie podejmował czynności znalezienia i zabezpieczeniea monitoringu czy też innych innych relacji. Powszechne jest, że nawet postronne osoby nagrywają takie zdarzenia. Wszystko będzie w toku postępowania sprawdzane i badane - zapewnia Orkwiszewska.
Policjanci podejmujący interwencję prawdopodobnie nie mieli kamer na mundurach. Tak wynika z materiału przekazanego prokuraturze.
- W płockiej komendzie policji, zostało już wszczęte postępowanie wyjaśniające, które ostatecznie wskaże czy użyte przez mundurowych środki przymusu bezpośredniego, były adekwatne. A podkreślam chwyty obezwładniające oraz gaz, użyte zostały przez mundurowych dopiero po kilkukrotnym wezwaniu 32-latka do zachowania zgodnego z prawem, na które absolutnie mężczyzna ten nie reagował - informuje Lewandowska.
Prokuratura podkreśla, że jest stanowczo zbyt wcześnie na wydawanie kategorycznych sądów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.