W południe ulicami centrum miasta przeszła główna procesja Bożego Ciała pod przewodnictwem biskupa Piotra Libery. Płocczanie nie zjawili się tak licznie, jak przed rokiem. Sporo osób wolało przyjść dopiero na samo kazanie wygłoszone na ołtarzu ustawionym przy kościele św. Jana Chrzciciela.
Uroczystości z okazji Bożego Ciała rozpoczęły się tradycyjnie w katedrze. Nabożeństwo koncelebrowali dwaj biskupi, Piotr Libera i Mirosław Milewski. Tuż po godzinie 12.00 procesja wyruszyła przez pl. Narutowicza, ul. Kościuszki do pl. Obrońców Warszawy, a dalej Kolegialną, Kwiatka i Nowowiejskiego aż do kościoła św. Jana Chrzciciela. Na trasie ustawiono ołtarze, procesję organizowały cztery parafie: katedralna, farna, na Górkach (pw. św. Maksymiliana Kolbego) oraz św. Jana Chrzciciela.
Skwar był przeogromny. Niektórzy chronili się pod parasolami, inni szukali cienia pod drzewami. Tradycyjnie szła orkiestra, dziewczynki w strojach z pierwszej Komunii Świętej sypały kwiatkami z koszyczków. Jedna pani nawet niosła ze sobą na wszelki wypadek stołek.
Końcowe kazanie wygłoszone przez biskupa Piotra Liberę nie było długie. Wspominał w nim o błogosławionym arcybiskupie Antonim Julianie Nowowiejskim, który był biskupem w diecezji płockiej od 1908 roku aż do śmierci w obozie w Działdowie. W 1940 roku został aresztowany przez Niemców, następnie internowany w Słupnie i przewieziony do płockiego ratusza. Trzymano go w piwnicy, skąd hitlerowcy wywieźli go do obozu koncentracyjnego, w którym zginął męczeńską śmiercią przypuszczalnie 28 maja 1941 roku.
- Cóż takiego łączy ciebie arcybiskupie z tajemnicą skrytą w hostii? - pytał biskup. - To w niej skryty jest Boży Syn, jako ciało, które spożywamy w trakcie Komunii Świętej. Eucharystia jest odkupieniem. Przypomina ofiarę, która złożył Jezus Chrystus z miłości do nas. Za dwa dni będziemy obchodzić 75. rocznicę śmierci arcybiskupa Juliana Nowowiejskiego, który także złożył w ofierze samego siebie. Jego ofiara była wyrazem głębokiej wiary i miłości do Boga, naśladowania Jezusa. W tym miejscu 25 lat temu ówczesny papież Jan Paweł II poświęcił pomnik arcybiskupa męczennika. Ten sam papież, który umieścił Eucharystię w centrum swojego życia. Poprzez swoje cierpienie w ostatnich latach przypominał jak ważny jest rytuał ofiary.
Biskup złożył życzenia wszystkim mamom z okazji ich święta i dziękował im za to, co robią na co dzień opiekując się swoimi dziećmi. Według niego bycie mamą, łączenie radości i "brzemienia macierzyństwa" to również ofiara, forma poświęcenia. - Powierzam wszystkie mamy opiece Matce Bożej. Bądźmy ludźmi Eucharystii, którzy potrafią ofiarować siebie swoim braciom i siostrom, wśród których żyjemy – prosił na koniec zebranych wiernych.
Fot. Karolina Burzyńska / Portal Płock