Od chwili powołania na prezesa Orlenu Wojciech Jasiński jakby zapadł się pod ziemię. Z nowym szefem koncernu do tej pory nie udało się skontaktować również prezydentowi Płocka.
Od chwili powołania Wojciecha Jasińskiego na prezesa zarządu paliwowego giganta minął już grubo ponad miesiąc. Po tej zmianie w fotelu szefa media, związki zawodowe, załoga zapłonęły z ciekawości, jaką wizję rozwoju koncernu będzie miał nowy prezes. Pytań wszyscy mają wiele - od kluczowych decyzji dla funkcjonowania spółki, dotyczących choćby importu ropy z Rosji, przez sprzedaż spółek zależnych (za rezygnacją z transakcji opowiadają się związki zawodowe) na zmianach w relacjach na linii Orlen-Płock kończąc.
Ale nic z tego - od chwili powołania na stanowisko szefa koncernu, Wojciech Jasiński jakby zapadł się pod ziemię. Milczy jego komórka, nie odbiera połączeń zarówno od mediów ogólnopolskich (bezskuteczne próby kontaktu podejmowali m.in. dziennikarze programu „Czarno na białym” w TVN24), jak i lokalnych. Nie sposób skontaktować się z prezesem przez sekretariat, biuro prasowe od tygodni wcale nie odpowiada na maile z pytaniami o kontakt.
Podobne kłopoty ze skontaktowaniem się z nowym prezesem ma prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. Jak przyznał w rozmowie z nami, kilkukrotne próby nawiązania kontaktu poprzez sekretariaty spełzły na niczym. Do tej pory nie nadeszła również odpowiedź na pismo w sprawie możliwości spotkania wystosowane przez włodarza miasta do szefa Orlenu.
Andrzej Nowakowski zapowiada, że nie zamierza się poddawać i nadal będzie zabiegał o spotkanie z prezesem. - Rozumiem, że pan prezes ma na początku wiele spraw i jest bardzo zajęty, dlatego cierpliwie czekam na odpowiedź, kiedy będziemy mogli się spotkać i porozmawiać o sprawach Płocka - zapewnia Andrzej Nowakowski.
Z naszych informacji wynika jednak, że lada dzień Wojciech Jasiński ma pierwszy raz wystąpić publicznie w nowej roli.
