reklama

Pracownicy poczty mają dość. "Chcemy normalnie pracować"

Opublikowano:
Autor:

Pracownicy poczty mają dość. "Chcemy normalnie pracować" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPracownicy Poczty Polskiej poskarżyli się nam na trudne warunki pracy w płockich urzędach pocztowych. Czara goryczy przelała się teraz, bo mimo upływu czasu nic nie zmieniło się na lepsze.

Pracownicy Poczty Polskiej poskarżyli się nam na trudne warunki pracy w płockich urzędach pocztowych. Czara goryczy przelała się teraz, bo mimo upływu czasu nic nie zmieniło się na lepsze.

Pracownicy urzędu pocztowego przy Jachowicza i podległych mu filii w innych częściach miasta, którzy zwrócili się do naszej redakcji, chcą pozostać anonimowi. Boją się, że cała sprawa może pogorszyć relacje z pracodawcą.

- Można wytrzymać tak pół roku, rok, dwa lata, ale dłużej już nie - mówią w rozmowie z nami. - Z drugiej strony o pracę teraz niełatwo, każdy się boi wychylić, żeby jej nie stracić. Dlatego ten stan trwa i trwa.

Tylko dwa okienka czynne. Nie ma czasu na kanapkę

Lista zarzutów co do funkcjonowania placówki mają sporo. Pomijając drobniejsze niedogodności, jak choćby utrudniony dostęp do zwykłych artykułów papierniczych, najważniejsza bolączka to znaczne obłożenie obowiązkami przy zmniejszonym zatrudnieniu, co odbija się i na pracownikach, i na klientach, którzy muszą stać w kolejkach.

- W tygodniu na cztery okienka działają zwykle tylko dwa, a w sobotę - jedno, co powoduje, że nie mamy nawet chwili przerwy, by zjeść kanapkę - żalą się pracownicy.

Obowiązków, zwłaszcza w gorące okresy przedświąteczne, jest tyle, że można by obdzielić nimi cały zastęp. Tymczasem ludzi do pracy brakuje, a pracownicy muszą zostawać po godzinach. Co gorsza - i oto właśnie mają największy żal - za godziny pracy ponad normę nie otrzymują ani dni wolnych, ani rekompensaty pieniężnej, bo zostawanie po godzinach nie jest nigdzie odnotowywane.

Trudno im również cokolwiek zaplanować - jak twierdzą, nierzadko zdarza się, że grafik pracy otrzymują nie z miesięcznym, ale z zaledwie tygodniowym wyprzedzeniem.

„Nikt z nami nie rozmawia”

Jak opowiadają nasi rozmówcy, wszystkie te kłopoty dotykają na co dzień wielu pracowników - w oddziale i jego filiach, łącznie z listonoszami, zatrudnionych jest kilkadziesiąt osób.

- A podczas kontroli, które są przeprowadzane na poczcie przez zewnętrzne instytucje, nikt rozmawia z szeregowymi pracownikami, nikt nie pyta, jak im się pracuje- żalą się dalej.

Jest jakieś wyjście?

Co na to Poczta Polska? Bolączki płocczan pracujących na poczcie przedstawiliśmy  w biurze prasowym, pytając o możliwość wprowadzenia pewnych rozwiązań, które mogłyby poprawić sytuację. Wśród propozycji naszych czytelników znalazły się m.in. wprowadzenie specjalnych druków, na których wpisywane będą nadgodziny wraz ze szczegółową formą rekompensaty za pracę po godzinach oraz przekazywanie pracownikom podpisanych kopii grafików z trzymiesięcznym lub chociaż miesięcznym wyprzedzeniem. Oczekiwaliby również zwiększenia zatrudnienia w urzędach i wśród listonoszy, dzięki czemu będzie więcej okienek pocztowych dostępnych dla klientów.

- Chcielibyśmy poinformować, że dotąd nie otrzymaliśmy sygnałów ani od pracowników, ani od kierownictwa Urzędu Pocztowego o wspomnianych naruszeniach - napisało w odpowiedzi  biuro prasowe Poczty Polskiej. - Dodatkowo kontrole funkcjonalne i zewnętrzne nie wykazywały żadnych nieprawidłowości.

Ale sygnał od płockich pracowników nie zostanie bez echa - biuro prasowe zapowiada gruntowne analizy problemu.

- W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie z załogą w placówce, aby omówić zgłoszenie - zapowiedziało biuro prasowe Poczty Polskiej.
 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE