Pracownicy ze zlikwidowanego zakładu Exdrob są zdesperowani. Wczoraj o swoich problemach opowiadali przed płocką siedzibą firmy, a dziś o pomoc prosili radnych.
Ironia losu chciała, że dzisiejsza sesja rady miasta rozpoczęła się od przyznania płockim firmom nagród za przestrzeganie praw pracowniczych i dbanie o ich rozwój. Kilkanaście minut później na mównicę weszła przedstawicielka pracowników firmy Exdrob, którzy swojego byłego pracodawceę oskarżają o niewypłacenie należnych im pieniędzy, m.in. wynagrodzeń za marzec czy świadczeń socjalnych. Dziś na auli ratusza pojawiła się kilkunastoosobowa delegacja.
- Nikt nie chce z nami rozmawiać. Nie można od nikogo wyegzekwować pomocy - mówiła Barbara Klonowska, przedstawicielka pracowników. - Kiedy dzwonimy do Kutna odsyłają nas do komisarza. Komisarz odsyła nas do zarządu. Prosimy o jakąś pomoc prawną w wyegzekwowaniu tego, co się nam należy. Żeby ktoś z nami w ogóle rozmawiał.
Wiceprzewodniczący Wojciech Hetkowski podkreślił, że te decyzje leżą poza kompetencjami rady miasta.
- Sytuacja jest bardzo trudna. Mogę zadeklarować wszelką możliwą pomoc, jaką miasto może zaoferować. Przede wszystkim pomoc prawną. Postaramy się jej udzielić w ramach naszych możliwości.
[ZT]18881[/ZT]