Straż pożarna walczy z pożarami podpłockich lasów. Największy wybuchł w sobotę miejscowości Lipianki w gminie Nowy Duninów.
Strażacy zostali zaalarmowani o płomieniach w lesie we wsi Lipianki w sobotę ok. 14.00. Na miejsce wezwano jednostki Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży z pobliskich gmin, a także helikopter, który gasił płomienie z góry. W bardzo suchym lesie ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. - Pożar objął powierzchnię 2 ha poszycia lasu i młodnika - poinformował rzecznik płockiej straży pożarnej, Edward Mysera. - Na szczęście nikt nie ucierpiał w pożarze.
To największy pożar minionego weekendu, ale nie jedyny - rzecznik strażaków przyznaje, że straż była kilkakrtonie wzywana do walki z żywiołem właśnie w podpłockich lasach. W wielu miejscach Mazowsza podobnie jak w innych regionach Polski obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego.
Wszystkiemu winna ogromna susza spowodowana brakiem opadów. - Wszędzie jest bardzo sucho i wystarczy niewielka iskra, by rozniecić ogromne płomienie - przypomina rzecznik straży pożarnej.
Wykluczone jest oczywiście palenie ognisk w nieprzystosowanych do tego miejscach, ale trzeba też uważać podczas grillowania. - Powinniśmy zachować szczególną ostrożność w każdej sytuacji, w której mamy do czynienia z rozpalaniem ognia na otwartej przestrzeni, choćby to było podpalenie zapałki albo palenie papierosa - uczula rzecznik straży pożarnej.
Właśnie palacze powinni szczególnie mieć się na baczności - od lat to właśnie brak wyobraźni spacerujących po lesie albo rozpalających tam ognisko jest przyczyną wielu nieszczęść. - Pamiętajmy, że na przykład wyrzucanie peta przez okno jadącego samochodu, co niestety palacze robią nagminnie, jest nie tylko objawem braku kultury, ale przede wszystkim może rozniecić pożar lasu - przypomina Edward Mysera. - Przy takiej suszy naprawdę wystarczy mała iskra, by doszło do tragedii.
