Po godz. 16. w budynku pojawił się gęsty, gryzący dym, który był nie mniej groźny od ognia. Na miejsce błyskawicznie udali się strażacy i strażnicy miejscy. Część rzeczy z płonącego mieszkania została wyrzucona przed budynek.
Na miejscu z żywiołem walczyły trzy zespoły strażaków, jeden korzystał z podnośnika i lał wodę do mieszkania przez okno. Właśnie tą drogą z lokalu została zabrana kobieta w średnim wieku. Udzielono jej pierwszej pomocy, po czym karetką trafiła do szpitala.
- W mieszkaniu nie było innych osób – mówi rzecznik prasowy płockiej straży pożarnej Jacek Starczewski. - Według naszej wstępnej oceny przyczyną pożaru było podpalenie.
Wskazują na to ślady: paliło się jednocześnie w kilku miejscach, np. w dwóch punktach w kuchni, w dwóch w pokoju, także w łazience. Szczegóły ustala policja.