W poniedziałek wczesnym popołudniem w mieszkaniu w bloku przy ulicy Morykoniego w pobliżu Wolskiego i Tysiąclecia wybuchł pożar.
Jak dowiedzieliśmy od rzecznika płockiej policji, Edwarda Mysery, w płomieniach stanęła kuchnia i przylegający do niej pokój w mieszkaniu na parterze bloku przy Morykoniego. - Na miejscu są dwa samochody gaśnicze - informuje rzecznik. - Nikt nie doznał obrażeń, jednak właścicielka mieszkania, która wybiegła z płonącego lokalu, jest w szoku, znajduje się pod opieką lekarzy z pogotowia ratunkowego.
Płomienie zostały już ugaszone, ale strażacy sprawdzają jeszcze, czy na wyższych piętrach na pewno nie tli się ogień. - Ewakuowaliśmy do tej pory jedynie właściciela mieszkania na pierwszym piętrze, bezpośrednio nad mieszkaniem, w którym wybuchł pożar, bo nie było potrzeby ewakuacji całego bloku - dodaje Edward Mysera.
Na miejscu są trzy samochody straży pożarnej, policyjny radiowóz, karetka, a także pogotowie energetyczne, gazowe, straż miejska oraz przedstawiciele spółdzielni.
W tej chwili nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną pożaru. - Wiemy na razie, że pożar zaczął się w kuchni i objął przylegający do niej pokój, ale wstępne ustalenia co do przyczyn będą znane po zakończeniu akcji - mówi Edward Mysera.
Fot. Portal Płock