Zasypane na amen drogi, całkiem nieprzejezdne trasy, wielkie hałdy śniegu, w których grzęzną samochody. Dzieci nie mogą się dostać do szkół, dorośli - do pracy, autobusy odwołują kursy. Zima daje się coraz bardziej we znaki mieszkańcom powiatu płockiego.
Przez zasypane drogi wielu mieszkańców powiatu płockiego jest niemal odciętych od świata, samochody grzęzną w olbrzymich hałdach śniegu, służby drogowe nie nadążają odśnieżać śniegu, który silny wiatr zwiewa z pól. Komunikacja Miejska odwołuje kursy podmiejskie, bo drogi są nieprzejezdne. Z tych samych powodów, niektóre dzieci nie chodzą do szkół, a dorośli spóźniają się do pracy.
Dagmara Kobla-Antczak, rzeczniczka starostwa płockiego, przyznaje, że telefony wprost się urywają od skarg zdenerwowanych ludzi i próśb o interwencję. Jak już pisaliśmy, rozdzwoniły się od wczoraj. - Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w ciągu kilku pierwszych godzin dzisiejszego dnia odebrało ponad 20 telefonów z prośbą o interwencje w sprawie całkowicie lub częściowo nieprzejezdnych dróg powiatowych - poinformowała Dagmara Kobla-Antczak w czwartek rano.
Starostwo powiatowe ostrzega przed fatalnymi warunkami na drogach. Utrudnienia występują na wielu odcinkach, mimo że na drogach powiatowych od godziny 2. w nocy pracuje ponad 40 jednostek sprzętu.
- Powodem, dla którego częściowo nieprzejezdne pozostają niektóre z dróg jest duża siła wiatru, który nieprzerwanie nawiewa śnieg - wyjaśnia Marcin Błaszczyk, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Płocku. - Jednak żadna z dróg nie pozostała nieprzejezdna dłużej niż trzy godziny. Przez 24 godziny na dobę pracownicy Zarządu Dróg Powiatowych prowadzą szeroko zakrojoną akcję odśnieżania. Na bieżąco Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, personel baz rozmieszczonych na terenie powiatu i pracownicy ZDP odbierają telefony od mieszkańców i reagują natychmiast.
Jak poinformowała Anna Kicińska z Komunikacji Miejskiej, z powodu fatalnych warunków dziś linie podmiejskie 6 i 11 nie realizują swoich kursów zgodnie z rozkładem jazdy.
Gminy, często dysponujące zbyt mała ilością sprzętu, jeszcze gorzej radzą sobie z zimowym problemem, o czym przekonują maile do redakcji czy wypowiedzi w komentarzach pod naszymi artykułami.
Czytaj też:
Zima. Bodzanów znów odcięty od świata?
Na zdjęciu: Bodzanów w środę, fot. Bogdan Benirowski
Przez zasypane drogi wielu mieszkańców powiatu płockiego jest niemal odciętych od świata, samochody grzęzną w olbrzymich hałdach śniegu, służby drogowe nie nadążają odśnieżać śniegu, który silny wiatr zwiewa z pól. Komunikacja Miejska odwołuje kursy podmiejskie, bo drogi są nieprzejezdne. Z tych samych powodów, niektóre dzieci nie chodzą do szkół, a dorośli spóźniają się do pracy.
Dagmara Kobla-Antczak, rzeczniczka starostwa płockiego, przyznaje, że telefony wprost się urywają od skarg zdenerwowanych ludzi i próśb o interwencję. Jak już pisaliśmy, rozdzwoniły się od wczoraj. - Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w ciągu kilku pierwszych godzin dzisiejszego dnia odebrało ponad 20 telefonów z prośbą o interwencje w sprawie całkowicie lub częściowo nieprzejezdnych dróg powiatowych - poinformowała Dagmara Kobla-Antczak w czwartek rano.
Starostwo powiatowe ostrzega przed fatalnymi warunkami na drogach. Utrudnienia występują na wielu odcinkach, mimo że na drogach powiatowych od godziny 2. w nocy pracuje ponad 40 jednostek sprzętu.
- Powodem, dla którego częściowo nieprzejezdne pozostają niektóre z dróg jest duża siła wiatru, który nieprzerwanie nawiewa śnieg - wyjaśnia Marcin Błaszczyk, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Płocku. - Jednak żadna z dróg nie pozostała nieprzejezdna dłużej niż trzy godziny. Przez 24 godziny na dobę pracownicy Zarządu Dróg Powiatowych prowadzą szeroko zakrojoną akcję odśnieżania. Na bieżąco Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, personel baz rozmieszczonych na terenie powiatu i pracownicy ZDP odbierają telefony od mieszkańców i reagują natychmiast.
Jak poinformowała Anna Kicińska z Komunikacji Miejskiej, z powodu fatalnych warunków dziś linie podmiejskie 6 i 11 nie realizują swoich kursów zgodnie z rozkładem jazdy.
Gminy, często dysponujące zbyt mała ilością sprzętu, jeszcze gorzej radzą sobie z zimowym problemem, o czym przekonują maile do redakcji czy wypowiedzi w komentarzach pod naszymi artykułami.
Czytaj też:
Zima. Bodzanów znów odcięty od świata?
Na zdjęciu: Bodzanów w środę, fot. Bogdan Benirowski
