Poseł, który nie wywodzi się z naszego okręgu, wysłał interpelację do ministra zdrowia w sprawie powstania w Płocku zakładu radioterapii przy szpitalu na Winiarach. Przytacza dane, którymi niedawno posługiwał się radny Artur Jaroszewski. Pyta także o konkrety, kiedy taki ośrodek mógłby powstać oraz w jakim zakresie, jeśli w ogóle, możemy liczyć na państwową pomoc.
Akceleratory, tak nazywają się potężne i bardzo ciężkie urządzenia, które są wykorzystywane w leczeniu nowotworów. Z ich pomocą kieruje się wiązkę cząstek elementarnych, protonów, aby napromieniować tylko to miejsce w ciele pacjenta, które wymaga interwencji, nie uszkadzając przy tym okolicznych tkanek. To drogi sprzęt, ale bardzo potrzebny w mieście z tak dużą liczbą przypadków zachorowań na raka tchawicy, płuc i oskrzeli, dlatego tak często przywoływany w dyskusjach dotyczących stanu zdrowia płocczan. A dane z Krajowego Rejestru Nowotworów są zatrważające. Rocznie w mieście umiera z tego powodu około 350 osób. Dane ze szczególną uwagą śledzi radny miejski Platformy Obywatelskiej, Artur Jaroszewski. To głównie dzięki jego staraniom radni tuż przed wakacyjną przerwą podjęli dyskusję i poparli apel m.in. do ministra zdrowia i rządu w sprawie utworzenia w Płocku centrum onkologii, które powinno zostać wyposażone w akcelerator. Niestety, jak dowiedzieliśmy się w czwartek biurze obsługi Rady Miasta w Ratuszu, nie wpłynęła jeszcze żadna odpowiedź na wysłane pismo.
Nowoczesna, chociaż nie ma swoich posłów w naszym okręgu, deklarowała, że spróbuje zaangażować w nasze lokalne sprawy tych parlamentarzystów, którzy goszczą w ich płockim biurze. Jednym z nich jest Piotr Misiło. To on jest autorem interpelacji do ministra zdrowia w sprawie płockiego ośrodka do leczenia nowotworów. W uzasadnieniu bazuje na danych, które wcześniej przedstawiał radny Jaroszewski, przypominając o apelu Rady Miasta Płocka o zainteresowanie się sprawą Płocka.
W interpelacji wykorzystuje raport opublikowany przez Ministerstwo Zdrowia, tzw. „Mapy potrzeb zdrowotnych w zakresie onkologii”, oparty na Krajowym Rejestrze Nowotworów, informacjach pochodzących z Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Głównego Urzędu Statystycznego. Zestawia międzynarodowe wytyczne, w których zaleca się, aby jeden akcelerator przypadał na 180 tys. mieszkańców, z liczbą osób zamieszkujących w Płocku oraz w okolicznych powiatach, płockim, sierpeckim i gostynińskim.
- Razem to 333 tys. mieszkańców, tymczasem region nie posiada ŻADNEGO akceleratora – napisał w interpelacji, akcentując braki w wyposażeniu medycznym. - Natomiast subregion płocko-ciechanowski (Płock oraz powiaty ciechanowski, gostyniński, mławski, płocki i płoński, przasnyski, sierpecki i żuromiński) liczy 630 tys. mieszkańców, na których nie przypada ani jeden akcelerator.
W Płocku mamy szansę na dwa akceleratory, ale do 2025 roku. Obecnie korzysta z tego rodzaju sprzętu 31 polskich miast. Zdaniem posła powinno dojść do podpisania listu intencyjnego z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym im. Marcina Kacprzaka w Płocku, który miałby być gwarantem późniejszego podpisania kontraktu na prowadzenie Płockiego Centrum Onkologii – Zakładu Radioterapii przy tym szpitalu. Piotr Misiło pyta ministra zdrowia, Konstantego Radziwiłła o ewentualny termin podpisania takiego listu intencyjnego. Dopytuje się także o działania, które zamierza podjąć Ministerstwo Zdrowia w zakresie profilaktyki zachorowalności na nowotwory złośliwe w Płocku oraz „w jakim procencie" jest w stanie sfinansować budowę i wyposażenie Płockiego Centrum Onkologii ze środków Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych.
