Uwagę strażników miejskich przykuł jeden z kierowców, który nieprawidłowo jeździł po parkingu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 28 stycznia około godziny 20:00. Jak relacjonuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka prasowa straży miejskiej, patrolujący okolicę funkcjonariusze zwrócili uwagę na kierowcę wykonującego nieprawidłowe manewry na parkingu jednego ze sklepów.
- Kiedy strażnicy podjeżdżali do kierującego, ten nagle ruszył z piskiem opon i odjechał - mówi Głowacka. - Strażnicy pojechali za nim. Nagle kierujący zatrzymał się na ul. Topolowej i zaczął uciekać, ale szybko został zatrzymany.
Jak się okazało, 30-latek nie miał dowodu rejestracyjnego ani ubezpieczenia OC. W dodatku funkcjonariusze wyczuli od niego woń alkoholu. Na miejsce wezwano policję, a badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Za prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu kodeks karny przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.