- Jest 18 sierpnia 1920 roku. Nad Wisłą Wojsko Polskie toczy śmiertelny bój z bolszewicką nawałą - to fragment z książki „Płock 1920”, opowieści o bohaterstwie płocczan, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Nie chcieli pozwolić, aby po ich mieście rozpanoszyły się obce wojska i plądrowały, zaprzepaściły wszystko, co było im drogie.
O czym myślimy przechodząc obok mogiły 14-letniego Antolka Gradowskiego na cmentarzu przy Kobylińskiego? Młodego bohatera, który oddał życie w sierpniu 1920 roku. Przy tej mogile jest nawet z boku umieszczona kartka z upomnieniem, aby traktować to miejsce z szacunkiem, na który zasługuje. Na ten szacunek i na naszą pamięć zasługują wszyscy płocczanie, którzy ruszyli do walki o miejsce swojego urodzenia, codziennego życia, pierwszej miłości, nawiązywanych przyjaźni, pierwszej pracy. Było to pokolenie, któremu przyszło żyć najpierw w realiach pierwszej wojny światowej, później odpierać bolszewicką nawałę. Za stawiony opór zapłacili daninę własnej krwi i to dzięki tamtemu poświęceniu współcześni mieszkańcy mogą pochwalić się, że żyją w mieście odznaczonym Krzyżem Walecznych.
Ludzie wierzyli, że warto walczyć o Płock, z którym splecione były ich losy. Teraz te wojenne zmagania opisuje Grzegorz Gołębiewski. Książka dostępna w twardej oprawie „Płock 1920” nakładem wydawnictwa Bellona ukazuje się 20 lipca. Przeczytajcie fragment opowieści o płockich dniach krwi i chwały, o bohaterstwie wojska i płocczan, którzy nie szczędzili ofiar, by ocalić miasto i swoich bliskich przed okrutnym wrogiem:
- Jest 18 sierpnia 1920 roku. Nad Wisłą Wojsko Polskie toczy śmiertelny bój z bolszewicką nawałą. Garnizon Płocka rusza do kontrnatarcia, aby tak jak pod Warszawą odepchnąć bolszewików na wschód. Nagle do miasta wdzierają się masy wrogiej kawalerii. Polacy w nieładzie wycofują się ku mostowi przez Wisłę - jedynej drodze ucieczki. „Ostrzeliwując się, wpadamy na plac Kanoniczny obok parku i kościoła, ostatni punkt oparcia, a tam dalej mała przestrzeń dzieli nas od mostu. […] Kozacy tymczasem są już na placu i z koni strzelają do nas. […] nie ma żadnego oddziału, który by stawiał opór bolszewikom” – wspominał jeden z obrońców. W dzielnicach zajętych przez najeźdźców rozpoczyna się orgia gwałtów i rabunków. W krytycznym momencie grupa oficerów i żołnierzy, którzy nie ulegli panice, organizuje obronę Rynku Kanonicznego i kilku barykad w głębi miasta. Obok nich stają do walki mieszkańcy, także nastoletni chłopcy i dziewczęta. Z rzeki wspierają ich ogniem statki i motorówki Flotylli Wiślanej. Polski opór tężeje…
Książka została dofinansowana ze środków Urzędów Do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Portal Płock jest jednym z patronów medialnych wydawnictwa. Książka jest już dostępna (także w księgarniach w internecie, w tym wydawnictwa Bellona, można ją również zamówić korzystając z ogólnokrajowych sieci księgarskich - cena waha się od 20 do 30 zł).