Z racji, że rośliny rosły w trudno dostępnym miejscu, policjanci musieli dostać się do tej plantacji pontonem.
Informację o zlikwidowaniu plantacji konopi przekazał mediom w środę policyjny rzecznik, Krzysztof Piasek. W związku z tą sprawą zatrzymano już w Koszelówce mieszkańca Płocka.
- W mieszkaniu 33-letniego płocczanina policjanci znaleźli wysuszone i rozdrobnione rośliny konopi – mówi rzecznik. - Wartość zabezpieczonych narkotyków to ponad 20 tys. zł.
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Płocku, którzy zajmują się zwalczaniem przestępczości narkotykowej, w ramach prowadzonej pracy ustalili, że w miejscowości Wincentów znajduje się plantacja konopi indyjskich.
Aby dostać się na bagno, na którym umieszczono plantację, policjantom pomogli dysponujący pontonem strażacy z OSP z Dobrzykowa. - Po dopłynięciu na miejsce policjanci zabezpieczyli worki-doniczki, w których rosły konopie – opowiada rzecznik. - W sumie było 13 krzewów – przy czym każdy wysoki na ponad metr. Teren na którym znajdowały się rośliny był ogrodzony i osłonięty rosnącymi wokół trzcinami. - Policjanci zabezpieczyli rośliny oraz znaleziony susz – kontynuuje Krzysztof Piasek. - Łącznie zostało zabezpieczonych niemal 700 gramów narkotyku, z którego można było przygotować tyle samo tzw. działek. Łączna wartość zabezpieczonych narkotyków to kwota ponad 20 tys. zł. Za posiadanie i uprawę środków odurzających w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii przewidziana jest kara do 10 lat pozbawienia wolności. Tyle teraz grozi 33-latkowi - dopowiada rzecznik.