Wojciech Jasiński w jesieni życia nie byłby rekordzistą wśród prezesów spółek państwowych. Obliczono, ile może wynieść jego emerytura po wprowadzeniu nowych zasad dotyczących składek do ZUS.
Polski rząd postanowił wprowadzić nowe zasady dotyczące emerytur. Zasada jest prosta, każdemu lepiej zarabiającemu na etacie (a takich osób jest, jak wyliczono w dzienniku „Rzeczpospolita”, 350 tys. - około 2 proc. podatników) należy potrącić składki po równo.
Dotychczas ustanowiony limit w płaceniu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe był na poziomie do 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce (około 128 tys. zł). Sprowadzało się to do tego, że jeśli ktoś zarobił więcej niż 128 tys. zł w danym roku, wówczas nie musiał już płacić składek do ZUS. Obecnie Sejm uchwalił zniesienie limitu składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe (ustawa jeszcze nie trafiła do Senatu). Najprościej mówiąc grupa osób najwięcej zarabiających na umowach o pracę będzie miała co miesiąc na poczet przyszłej emerytury potrącane składki do ZUS (19,5 proc.) od wynagrodzeń powyżej 10 tys. zł .
Biorąc pod uwagę powyższy pomysł, czyli odliczając od miesięcznego wynagrodzenia składkę emerytalną na poziomie 19,5 proc., obliczono, ile mogą wynieść emerytury prezesów z państwowych spółek – jaki zbiorą kapitał emerytalny po roku i na jaką kwotę mogą liczyć po 4 latach pracy. Prezes Orlenu załapał się do pierwszej trójki. Takie zestawienie opublikował portal Money.pl.
Wojciecha Jasińskiego wyprzedził prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło i prezes PGNiG Piotr Woźniak. Uplasowany na trzecim miejscu w rankingu prezes naftowego giganta, zarabiający miesięcznie 143 tys. zł, oddawałby do ZUS także co miesiąc 27,8 tys. zł. Po upływie roku na jego koncie emerytalnym uzbierałaby się kwota 334,6 tys. zł. Po czterech latach pracy mógłby liczyć na miesięczny przekaz z ZUS w wysokości 6 tys. 84 zł.
Zbigniew Jagiełło
miesięczny zarobek: 265 tys. zł,
miesięczna składka emerytalna: 29,2 tys. zł,
kapitał emerytalny po roku: 351 tys. zł
emerytura po 4 latach pracy: 6,3 tys. zł
Piotr Woźniak
miesięczny zarobek: 150 tys. zł,
miesięczna składka emerytalna: 51,6 tys. zł,
kapitał emerytalny po roku: 620,1 tys. zł
emerytura po 4 latach pracy: 11 274 zł
W zestawieniu na kolejnych miejscach umieszczono prezesa KGHM Radosława Domagalskiego- Łabędzkiego (5,1 tys. zł emerytury po 4 latach pracy), prezesa Enea Mirosława Kowalika (3,9 tys. zł), prezesa PGE Henryka Baranowskiego (3 tys. 20 zł), prezesa spółki Tauron Filipa Grzegorczyka (2,7 tys. zł), prezesa spółki Lotos Marcina Jastrzębskiego (2,5 tys. zł), prezesa PHN Macieja Jankiewicza (1,7 tys. zł).
Propozycja rządu miałaby zapewnić roczne wpływy do państwowego budżetu na poziomie 5,4 mld zł. Bynajmniej nie spotkała się z entuzjazmem czy to samego ZUS-u (z powodu niedopasowanego systemu informatycznego do nowych rozwiązań), czy „Solidarności” (związek rozważa zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego m.in. z powodu pominięcia Rady Dialogu Społecznego na etapie konsultacji ze stroną społeczną, a także dlatego, że według nich z powodu nowych przepisów ucierpi klasa średnia). Pomimo, że Sejm już nowe rozwiązanie przyjął, wiceminister Mateusz Morawiecki wspomina o rocznym vacatio legis, co oznacza, że nowe przepisy weszłyby w życie od 1 stycznia 2019 roku.