reklama

Polacy z Ukrainy. Brakuje nam radości

Opublikowano:
Autor:

Polacy z Ukrainy. Brakuje nam radości - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDo Płocka zjechały się grupy teatralne, aby wziąć udział w kolejnej odsłonie festiwalu „Heca”. Wśród młodych wykonawców znajdziemy m. in. Polski Dziecięcy Teatr Lalek „ModernPol” z Ukrainy. Pomimo problemu z wizami, dotarli i są z tego powodu szczęśliwi. Mówią, że choć zawierucha wojenna do Żytomierza jeszcze nie dotarła, to zdarza się, że ktoś powraca w trumnie. Nawet teraz są niespokojni o swoich bliskich.

Do Płocka zjechały się grupy teatralne, aby wziąć udział w kolejnej odsłonie festiwalu „Heca”. Wśród młodych wykonawców znajdziemy m. in. Polski Dziecięcy Teatr Lalek „ModernPol” z Ukrainy. Pomimo problemu z wizami, dotarli i są z tego powodu szczęśliwi. Mówią, że choć zawierucha wojenna do Żytomierza jeszcze nie dotarła, to zdarza się, że ktoś powraca w trumnie. Nawet teraz są niespokojni o swoich bliskich.

Ogólnopolski Festiwal Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych odbywa się już za sprawą Młodzieżowego Domu Kultury po raz dwudziesty szósty. Bardzo młodzi i ciut trochę starsi aktorzy z różnych zakątków naszego kraju (w tym z Warszawy, Łodzi, Sulejówka, Torunia, Kutna, Białegostoku, Piotrkowa Trybunalskiego, Chorzowa, Bytomia), a nawet naszych wschodnich sąsiadów przez trzy dni będą bawić nas i wystawiać kolejne przedstawienia. W sumie to aż 21 ekip. Wszyscy razem przejdą w piątek, 12 czerwca w barwnym korowodzie z ul. Tumskiej na starówkę, gdzie spotkają się z przedstawicielami miasta. Zaplanowano jeden plenerowy spektakl „Zabawka” przygotowany przez płocki Teatr Jo Art Show.

Po raz drugi już na „Hecy” zagościł Polski Dziecięcy Teatr Lalek „ModenPol” działający przy Żytomierskim Obwodowym Związku Polaków na Ukrainie. W prowadzonym przez nauczycielkę języka polskiego Wiktorię Zubarewą zespole teatralnym grają dzieci polskiego pochodzenia. Wiktoria cieszy się, że może głośno mówić skąd pochodzi, co nie było dane jej rodzicom.

Uśmiech praktycznie nie schodzi z twarzy Wiktorii, no może poza chwilami, kiedy wspomina o nękanych wojną ukraińskich miastach.– Wysiadła z wielkim, promiennym uśmiechem – wspominała dyrektorka MDK-u Litosława Koper moment wczorajszego wyjścia kobiety z autobusu podczas konferencji prasowej. Dla dziesięciorga dzieci i ich mentorki, jak ona sama podkreślała naprawdę świetną polszczyzną, to okres wyczekanych wakacji.

Dzięki energii Wiktorii dzieciaki uczą się języka polskiego, tradycji i kultury poprzez zabawę, grę i sztukę teatralną. Na konferencji opowiadali o koncertach patriotycznych, na których zapraszają dziadków. Biorą w nich udział również ich rodzice. - Czujemy się jak w wielkiej rodzinie, trzymamy się razem – zapewniali. - Głośno mówimy, skąd pochodzimy, chociaż oczywiście szanujemy Ukrainę. Może popełniamy błędy gramatyczne czy stylistyczne, ale w sercach mamy miłość do Polski. Pamiętamy o Katyniu, wydarzeniach II wojny światowej.

Pomimo że pobyt w Płocku to dla nich odpoczynek, tkwi w nich ziarno niepokoju. – Aby móc w pełni wypocząć trzeba mieć jeszcze świadomość, że z bliskimi wszystko jest w porządku, są bezpieczni – podkreślała Wiktoria, nawet jeśli na ulicach Żytomierza nie słychać wystrzałów z broni. Dochodzą do nich jednak smutne wiadomości z innych części kraju. Przywożą trumny. - Chciałabym, aby te przeżycia już się skończyły. Brakuje radości, widzę to po dzieciach. Jedyne co możemy zrobić, to prosić Boga o pokój i szczęście dla nas wszystkich.

Młodych wykonawców zakwaterowano w ośrodku w Soczewce. Zaplanowano dla grupy sporo atrakcji, w czym pomogli sponsorzy. Zawieziono ich do hipermarketu i na kręgle. Wieczorem ich opiekunów czekają warsztaty, podczas których omówią poszczególne przedstawienia. Poza przedstawieniami już teraz mogą powoli szykować się na  bal, wycieczkę do ogrodu zoologicznego i na basen, a na zakończenie do wyjazdu do warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. Zostali także obdarowani sporą ilością upominków. – Dla nas niektóre z tych rzeczy są nieosiągalne albo bardzo drogie. Podzielimy się podarkami z rówieśnikami po powrocie na Ukrainę – dziękowały dziewczynki obecne na konferencji. Jednej z nich, Kasi tak się spodobało w Polsce, że chciałaby u nas kontynuować naukę w szkole i dalej już na studiach.

Siedemnastoletnia Ola dzięki teatrowi uczy się języka polskiego. Na "Hecę" przyjechała drugi raz. W piątek zagra w „Ukraińskim weselu” wystawionym w Spółdzielczym Domu Kultury. Poza wątkiem miłosnym, ponoć pojawią się także płockie akcenty. Ola, podobnie jak jej koleżanki, liczy na zabranie z Polski świetnych wspomnień, które będą musiały jej wystarczyć aż do następnej "Hecy".

Fot. Karolina Burzyńska / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE