Sejm zdecydowaną większością głosów przyjął ustawę, która wprowadza podwyżki dla prezydenta, premiera, ministrów czy posłów, choć zaledwie dwa lata temu politykom obcięto pensje o 20%. Zwiększono także subwencje partyjne.
Ekspresowo przez sejm przeszła ustawa, która zakłada podwyżki dla polityków. Miesięczne uposażenie prezydenta, premiera, marszałków sejmu i senatu, posłów, senatorów i wojewodów powiązano z wynagrodzeniem zasadniczym sędziego Sądu Najwyższego. To z kolei powiązane jest ze średnią wypłatą w drugim kwartalne poprzedniego roku, wyliczoną przez Główny Urząd Statystyczny. Sędzia otrzymuje dokładnie 4,13 tej stawki - w tym roku to 19 986 zł brutto.
Najwięcej zarobi prezydent Rzeczypospolitej Polskiej - zgodnie z ustawą to 1,3-krotność tej stawki. Pracę marszałków Sejmu i Senatu oraz premiera wyceniono na 1,1-krotność stawki, wicemarszałków oraz ministrów na 0,9-krotności. Po raz pierwszy po 1989 r. pensję dostanie też pierwsza dama - 0,9-krotności stawki.
Jak to wygląda po przeliczeniu?
Bulwersujący jest fakt, że podwyżki przyznano w środku recesji, kiedy wielu Polaków musi się godzić na obniżki pensji. Ustawę przyjęto nie tylko głosami Prawa i Sprawiedliwości, ale też 100 posłów Koalicji Obywatelskiej, 39 posłów Lewicy i 20 posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jedyny partia, która w całości głosowała przeciw, to Konfederacja.
A jak głosowali posłowie wybrani w okręgu płocko-ciechanowskim?
Łukasz Szumowski (PiS) - za
Maciej Małecki (PiS) - za
Maciej Wąsik (PiS) - za
Waldemar Olejniczak (PiS, objął mandat za Marka Opiołę) - za
Anna Cicholska (PiS) - za
Jacek Ozdoba (PiS) - za
Marcin Kierwiński (KO) - za
Elżbieta Gapińska (KO) - nie głosowała
Piotr Zgorzelski (PSL) - za
Arkadiusz Iwaniak (Lewica) - za