Po co Ratuszowi prawnicy za 60 tys. zł?

Dlaczego pełnomocnik ds. inwestycji strategicznych mając do dyspozycji ratuszowe Biuro Radców Prawnych, korzysta z pomocy zewnętrznej kancelarii, której rocznie trzeba za te usługi zapłacić prawie 60 tys. zł?

Z informacji przedstawionych przez radną Wiolettę Kulpę wynika, że miesiąc w miesiąc Ratusz płaci zewnętrznej kancelarii prawnej blisko 5 tys. zł za doradztwo prawne związane z działalnością pełnomocnika ds. inwestycji strategicznych (rocznie suma ta rośnie więc do prawie 60 tys. zł), mimo że w Ratuszu funkcjonuje Biuro Radców Prawnych.

Jak dowiedzieliśmy się od Doroty Kozaneckiej, p.o. dyrektora wydziału organizacji i procesów pracy, w ratuszowym Biurze Radców Prawnych zatrudnionych na umowę o pracę jest pięcioro radców prawnych (w tym dwie osoby na pół etatu). Z kolei w biurze prasowym podano nam, że w budżecie na ten rok zabezpieczono blisko 681 tys. zł na działalność Biura Radców Prawnych.

Pytania, które zadała radna Kulpa, nasuwają się więc same: dlaczego pełnomocnik nie korzysta z pomocy prawników zatrudnionych w Urzędzie Miasta, tylko posiłkuje się zewnętrzną, prywatną kancelarią? I dlaczego Ratusz zdecydował się płacić kancelarii ciurkiem przez cały rok, a nie tylko wówczas, gdy rzeczywiście zachodzi potrzeba skorzystania z usług tej kancelarii?

Z wyjaśnień Doroty Kozaneckiej wynika, że nie jest to bynajmniej przypadek odosobniony - miasto od kilkunastu lat korzysta z doradztwa w zakresie pomocy prawnej spoza Ratusza, ponieważ liczba prawników zatrudnionych w Urzędzie Miasta „ jest niewystarczająca, aby zapewnić optymalną obsługę Urzędu”.

Nieco obszerniejszych wyjaśnień odnośnie tej konkretnej sprawy udzielił nam sekretarz miasta. Marcin Uchwał tłumaczy, że po pierwsze, pieniądze w przypadku obsługi prawnej inwestycji prowadzonej przez pełnomocnika (chodzi o budowę Otolińskiej i Granicznej) w 85 proc. pochodzą ze środków unijnych, a tylko w 15 proc. - z własnych. - Taką kwotę na obsługę prawną przewidziano już na etapie wnioskowania o dofinansowanie ze środków unijnych tej inwestycji - wyjaśnia Marcin Uchwał i dodaje, że dokumenty aplikacyjne… były składane jeszcze przez poprzednią ekipę.

Ale zdaniem sekretarza miasta fakt, że we wniosku o dofinansowanie z Unii ujęto środki na dodatkową obsługę prawną, akurat bardzo się poprzedniej ekipie chwali. Bo - wyjaśnia Marcin Uchwał - ratuszowe Biuro Radców Prawnych ma pełne ręce roboty przy bieżących sprawach związanych z funkcjonowaniem Urzędu i w związku z tym jego obsługa prawna inwestycji sprowadza się do sprawdzenia pod względem formalnym poprawności zawieranych umów i sporządzanych dokumentów. Dlatego właśnie zabezpieczenie interesów miasta przy inwestycjach do tej pory leżało odłogiem. - Bo co z tego, że prawnicy sprawdzą, czy formalnie z umową wszystko jest w porządku, jeśli w żadnym stopniu nie zabezpiecza ona interesów miasta? - pyta retorycznie sekretarz miasta. - Nawet gdyby na obsługę jednej inwestycji i tylko jej trzeba było wydać znacznie większe kwoty, to moim zdaniem i tak byłoby to korzystniejsze rozwiązanie, niż potem ponoszenie milionowych strat choćby z tytułu odszkodowania dla wykonawcy czy projektanta albo utraty unijnego dofinansowania jak w przypadku dróg dojazdowych do mostu. A do tej pory interes miasta był w umowach bardzo słabo zabezpieczony, znacznie gorzej niż drugiej strony, czego skutki odczuwamy niestety do dziś.

Przy okazji od sekretarza miasta dowiedzieliśmy się też, że już niedługo o interesy miasta będzie też dbała nowo powstająca w Ratuszu komórka - zespół ds. umów i rozliczeń. Jak zapowiada Marcin Uchwał, na początku ma ona obsługiwać trzy albo cztery wydziały, potem - jeśli się sprawdzi - być może przejmie zadania dotyczące sporządzania umów, czuwania nad ich realizacją i ewentualnego egzekwowania zapisów również innych wydziałów w Ratuszu.