Tylko kilka godzin dzieli nas od zakończenia głosowania internautów w programie „Must be the music”, w którym ważą się losy płocczanki Aleksandry Paczkowskiej. Młoda wokalistka ma szansę jeszcze zaśpiewać w programie i zaskoczyć jurorów. Poznajcie więc piosenkarkę i do dzieła - klikajcie, czasu jest niewiele.
Aleksandra Paczkowska ma 23 lata. Pochodzi z podpłockiego Karolewa, ale to w Płocku chodziła do liceum i szkoły muzycznej, uczyła się śpiewu i gry na pianinie. Aktualnie studiuje w Łodzi, właśnie pisze pracę magisterską po francusku i walczy o udział w półfinale popularnego programu telewizyjnego „Must be the music”. Aby w nim wystąpić, potrzebuje jednak jak najwięcej kliknięć. Czasu jest mało - głosowanie trwa jeszcze tylko kilka godzin - kończy się dziś o 22.00. Poznajcie więc Aleksandrę i do dzieła - ruszajcie do klikania.
Jak zaczęła się pani przygoda z programem Must Be The Music?
Wszystko zaczęło się tak naprawdę od obejrzenia paru odcinków tego programu. Bardzo źle czułam się z tym, że tylko oglądam, a sama nie biorę udziału. Czułam, że muszę spróbować. Wysłałam zgłoszenie z próbką głosu i oddzwonili do mnie, mimo że zgłoszenie wysłałam o miesiąc za późno.
Jak wyglądały przygotowania do programu?
Miałam mało czasu na jakiekolwiek przygotowanie. Wybrałam piosenkę, którą dobrze znam i której tekstu nie musiałam się uczyć od nowa. Bo najbardziej bałam się tego, że zapomnę tekstu. Wykonałam utwór: „Historia de un amor”. Na pewno było ogromne zdziwienie, że nie śpiewam ani po polsku ani po angielsku, ale po hiszpańsku.
Czy to pierwsze występy publiczne i od razu skok na głęboką wodę, czy gdzie indziej zdobywała pani wprawę w mierzeniu się z odbiorem innych osób? Czy odczuwała pani dużą tremę?
Mimo że nie był to mój pierwszy publiczny występ i nie był to też mój debiut telewizyjny to trema była ogromna. Myślę, że to uczucie było spotęgowane faktem, że będą oceniać mnie profesjonaliści. Wcześniej reprezentowałam Polskę na mistrzostwach świata w Karaoke w Moskwie, śpiewałam na różnych lokalnych konkursach i śpiewam dość często w restauracjach, m.in. w Arturo Ristorante w Płocku.
Jak przyjęła pani opinie jurorów? Zwłaszcza te mniej przychylne?
Mam ogromny dystans do siebie i lubię konstruktywną krytykę. Nie jestem zadowolona ze swojego występu, więc uważam że jury było bardzo delikatne w swojej ocenie. W TV nie wszystko co powiedziało jury zostało wyemitowane. Bardzo ucieszyłam się, gdy pani Elżbieta Zapendowska powiedziała, że „formalnie nie ma mi nic do zarzucenia”. Spodziewałam się pogromu z jej strony, a tu taka niespodzianka.
Czy swoją przyszłość wiąże pani z karierą muzyczną?
Jak najbardziej. Niedawno znalazłam dwójkę ludzi, którzy chcą ze mną tworzyć muzykę. Robimy próby w domowym zaciszu, piszemy własne piosenki i mam nadzieję, że wkrótce uda nam się nagrać coś w profesjonalnym studiu. Już niedługo będzie można śledzić nasz fanpage na Facebooku. Zespół nazywa się Bad B. Na chwilę obecną mamy skromny skład – gitara, pianino i wokal. Szukamy jeszcze kogoś do sekcji rytmicznej. Mam nadzieję, że usłyszy o nas wkrótce nie tylko Płock!
Fragment odcinka można zobaczyć tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=zUXu-DPLVEI
Głosy na Aleksandrę Paczkowską można oddawać pod tym linkiem (maksymalnie jedna osoba może oddać 10 głosów): https://apps.facebook.com/must-be-the-music/v/571b7c8594987000a60f3535
Fot. Patrycja Miksa
