Jak poinformował rzecznik płockiej policji Krzysztof Piasek, 38-latka, którą odnaleźli funkcjonariusze wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu, trafiła do szpitala.
Informację na temat jej zaginięcia przekazała policjantom najbliższa rodzina. Płocczanka wyszła z domu około 17. Pozostawiła list, z którego wynikało, że zamierza odebrać sobie życie. Około 21 czyli natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia w tej sprawie, policjanci rozpoczęli poszukiwania.
Po upływie dwóch godzin kobieta została odnaleziona na brzegu Wisły, w zaroślach nieopodal jednego z płockich klubów żeglarskich. Miejsce było niemal niewidoczne. Nawiązanie kontaktu z kobietą okazało się bardzo trudne, ponieważ była ona półprzytomna.
Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, która odwiozła kobietę do szpitala. Z towarzyszących całemu zajściu okoliczności można wyciągnąć wniosek, że mieszkająca w Płocku 38-latka prawdopodobnie zamierzała popełnić samobójstwo.