Płocczanie mieszkających na Podolszycach Północ kilka dni temu mogli usłyszeć odłogszy strzałów. 27 sierpnia 69-letni płocczanin postanowił użyć swojej wiatrówki w środku jednego z największych płockich osiedli. Nie skończyło się jednak na strzelaniu do puszek czy butelek - mężczyzna postrzelił kota. Zawiadomienie o sprawie wpłynęło do Komisariatu Policji na Podolszycach 28 sierpnia.
- Kobieta opowiedziała funkcjonariuszom, że dwa dni wcześniej zauważyła, jak jej kot czołga się w stronę domu. Zabrała zwierzę do weterynarza, który stwierdził, że kot ma rany postrzałowe. Zwierzę musiało zostać uśpione - przekazała podkom. Monika Jakubowska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Płocku.
W mediach społecznościowych można odnaleźć post płocczanki, właścicielki zwierzęcia. Jak opisuje, śrut utkwił w rdzeniu kręgowym kota.
Policjanci szybko namierzyli podejrzanego. 69-latek tłumaczył, że... sprawdzał celność wiatrówki. Mężczyzna przyznał się do winy.
- Zatrzymany usłyszał zarzuty. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności - mówi rzeczniczka.
Art 35 Ustawy o ochronie zwierząt
1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.