Reklama

Pierwsi lokatorzy już są. Powstala kociarnia

Opublikowano:
Autor:

Pierwsi lokatorzy już są. Powstala kociarnia  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Uwijają się jak tylko mogą i potrzebują jeszcze wielu rzeczy, a także wolontariuszy, którzy mogliby przyjść chociaż raz w tygodniu i pomóc w zajęciu się kocim towarzystwem. - Szukamy osób, które przyszłyby chociaż na te dwie godziny. A nie wystarczy tylko dać jeść i posprzątać. Chodzi o to, aby kociaki oswajały się z ludźmi - mówi Jolanta Blejzon z Fundacji "Pomagamy Płockim Zwierzakom".

Uwijają się jak tylko mogą i potrzebują jeszcze wielu rzeczy, a także wolontariuszy, którzy mogliby przyjść chociaż raz w tygodniu i pomóc w zajęciu się kocim towarzystwem. - Szukamy osób, które przyszłyby chociaż na te dwie godziny. A nie wystarczy tylko dać jeść i posprzątać. Chodzi o to, aby kociaki oswajały się z ludźmi - mówi Jolanta Blejzon z Fundacji "Pomagamy Płockim Zwierzakom".

- Pomysł z kociarnią powstał w zasadzie na samym początku istnienia fundacji, ale wówczas wydawało się, że to tylko nasze mrzonki. To przecież kosztuje - opowiada Jolanta Blejzon. Wkrótce, bo już 21 lipca, miną dwa lata odkąd istnieje Fundacja "Pomagamy Płockim Zwierzakom".

Dawniej był nawet pomysł powstania w Płocku przytuliska dla kotów. Przeszkodą okazały się koszty wyliczone na ponad 2 mln zł. Jedna z ówczesnych radnych, Iwona Jóźwicka próbowała w grudniu 2017 r. pozyskać pieniądze z miejskiego budżetu. W płockim schronisku przebywają przede wszystkim psy, gdzie zatem umieszczać bezpańskie koty, te małe znajdki, które czasem chowają się w piwnicach bloków? - Jako fundacja co roku dostajemy granty z Urzędu Miasta Płocka i zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie dałoby rady z tych funduszy kupić kontenery na kociarnię. Okazało się, że tak - tłumaczy Jolanta Blejzon.

[ZT]17554[/ZT]

Kociarnia nie znajduje się jednak na terenie Płocka, tylko w Nowym Trzepowie. Teren, z którego korzystają na zasadzie życzenia, mieści się kilometr za granicą miasta Płocka. Najpierw należało wzmocnić podłoże, później kupić niezbędne rzeczy i przewieźć na miejsce, ustawić kolejne ściany z blachy. To dwa złączone ze sobą kontenery, w przyszłości planują dostawienie kolejnych dwóch. Przed osobami z Fundacji "Pomagamy Płockim Zwierzakom" wciąż ogrom pracy, bo to jak z remontem mieszkania. - Całość musi mieć przyjemny wygląd - mówi Jolanta Blejzon. Potrzebny jest prąd, trzeba pomalować ściany, zrobić podłogę z płyt, dostosować do różnych pór roku dzięki ociepleniu ścian, ogrzewaniu i klimatyzacji. Na razie przewiew jest - zapewnią go dwie pary drzwi i okien. Docelowo chcą zamienić także płaski dach kontenera na bardziej spadzisty, aby zimą nie zalegał na nim śnieg. Nie zapomnijmy także o wyposażeniu przynajmniej w podstawowe sprzęty. - Weszłam do środka, popatrzyłam. Potrzebujemy jakiejś szafki, szaty, stołu... Na razie stoi kilka klatek. Pierwsi lokatorzy już są. To m.in. kociaki znalezione na ul. Zglenickiego, gdzie spacerowały z matką - dopowiada przedstawicielka fundacji.

Docelowo miałaby powstać woliera zewnętrzna, aby kociaki miały większą swobodę i nie musiały siedzieć w czterech ścianach. W tej chwili mają pod opieką ponad 100 zwierząt, w tym 20 przebywa w domach tymczasowych. Jolanta Blejzon dodaje: - W okresie letnim o takie domy jest łatwiej. Ciężko zaczyna się robić w ciągu roku. Od października zaczyna się sezon adopcyjny. Z kolei w wakacje przybywa nam kociąt. Rodzą się młode. Niemal codziennie ktoś do nas dzwoni z informacją, że gdzieś przybłąkała się kotka i czy nie możemy pomóc. Publikujmy zdjęcia na profilu na Facebooku, licząc że w ten sposób szybciej znajdą nowe domy.

Na pytanie czego potrzebują, odpowiedź jest natychmiastowa - karmy dla kociąt i wszystkich możliwych rąk do pracy (można dzwonić na numer telefonu: 603 179 634). Jeśli ktoś samemu nie ma czasu na zostanie wolontariuszem, a chciałby im pomóc przy tej inicjatywie, może ich wesprzeć finansowo bądź materialnie. Przyda się wiele rzeczy: szczotki, środki czystości, farby, drapaki, kuwety, legowiska, zabawki dla podopiecznych. Jak dodają, byliby wdzięczni za mały rekonesans wśród znajomych czy wśród członków rodziny, którzy są posiadaczami kocich milusińskich.

Fot. Fundacja "Pomagamy Płockim Zwierzakom"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE