Smog, wysokie stężenie pyłów – to najczęściej powtarzane słowa w minionych dniach. To nie są nowe zjawiska, ale zaczęło być o nich głośno dzięki temu, że jesteśmy bardziej świadomi zagrożeń jakie na nas czyhają na przykład w powietrzu.
Przypomnijmy, że smog nie jest naturalnym zjawiskiem atmosferycznym. - Wszystkiemu winne mrozy i piece, którymi ogrzewamy nasze mieszkania – tłumaczy Andrzej Hasa, kierownik płockiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Przyczyną smogu jest także zalegające arktyczne powietrze i minimalny wiatr.
Sobota i niedziela upłynęły w całej Polsce na śledzeniu wyników pomiaru WIOŚ. W niedzielę w Płocku stężenie PM 10, czyli pyłu zawieszonego w powietrzu, sięgnęło niemal 140 mikrogramów na metr sześcienny. - Wysokie stężenie pyłu odnotowaliśmy w weekend, ta sytuacja utrzymuje się nadal. Wiąże się to z niską temperaturą, którą mamy na zewnątrz, a co za tym idzie z koniecznością ogrzewania – tłumaczy Andrzej Hasa kierownik płockiej delegatury WIOŚ. - A u nas niestety najczęściej korzysta się z piecyków. Tu palimy węglem kamiennym, który ma bardzo duże ilości cząstek stałych i przy dużej temperaturze, więcej go spalamy, a to wiąże się z większą emisją pyłów.
Przypomnijmy, że normy dla PM 10 w Polsce ustalono na trzech poziomach dobowych: poziom dopuszczalny 50 ug/m3, poziom informowania to 200 ug/m3 oraz poziom alarmowy 300 ug/m3.
W WIOŚ zaznaczają, że niska emisja jest przyczyną pogorszenia stanu jakości powietrza. To tez jedno ze źródeł, które ma wpływ na jego jakość. - W Polsce mamy z tym największy problem w Europie, jeden z największych na świecie jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza – tłumaczy Hasa. - Wiąże się to z pyłem i zawartym w nim m.in. benzoalfapirenem – jedną z najbardziej rakotwórczych substancji. A niska emisja jest przyczyną wszystkiego co najgorsze dzieje się w powietrzu.
Wysokie stężenie pyłu ma również negatywny wpływ na nasze zdrowie, bez względu na wiek. Niestety zbyt szybko węgla kamiennego nie wyrzucimy z użytku. – Wiąże się to z polityką energetyczną kraju – mówi Hasa. - Jesteśmy uzależnieni od węgla, i tak będzie jeszcze przez wiele, wiele lat, a to oznacza, że stan powietrza będzie coraz gorszy. Zdaniem kierownika można taką sytuację próbować zmienić np. korzystając z lepszego gatunku węgla, nowocześniejszych pieców czy wyeliminowaniu śmieci, które trafiają do pieców. Ale to nie wszystko. Możemy pomóc sobie zostawiając samochód w garażu, czy zmniejszając liczbę wypalonych papierosów. – Pomożemy sobie i powietrzu. Bo przy takim trybie życia mamy całkiem niezłą kumulację. Im więcej negatywnych źródeł, tym większe zagrożenie zdrowia. Rachunek jest prosty – dodaje Hasa.