W poniedziałek na spacer po ulicy Sienkiewicza wybrał się paw. Mieszka w zoo, lecz najwyraźniej poczuł... wiosenny zew natury.
- Wiemy już o wszystkim, ekipa pojechała na miejsce, aby przywieźć pawia z powrotem do zoo – mówi nam pracująca w płockim ogrodzie zoologicznym, Magdalena Kowalkowska.
O ucieczce pawia dowiedzieliśmy się od jednej z czytelniczek, która przysłała nam zdjęcie nietypowego przechodnia namierzanego przez strażnika miejskiego. - Na noc nie są zamykane, więc zapewne wyfrunął z ogrodu - mówi Magdalena Kowalkowska. - Trzeba przyznać, że tym razem dość daleko.
Już był taki przypadek, tylko że ptak nie okazał się aż tak szybki i udało się go schwytać w okolicy ul. Norbertańskiej.
- Dostaliśmy anonimową informację w poniedziałek około godz. 9.40 z zastrzeżeniem, że to żaden dowcip - informuje rzecznika płockich municypalnych, Jolanta Głowacka. - Strażnicy już tam są. Będą pilnować pawia, aby nie dostał się na jezdnię, powrócił do zoo cały i zdrowy. Czekają na przyjazd pracowników ogrodu zoologicznego.