reklama

Pasy za wiaduktem. Likwidacja? Światła?

Opublikowano:
Autor:

Pasy za wiaduktem. Likwidacja? Światła?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKwestią czasu było, gdy na pasach za wiaduktem dojdzie do wypadku. Czarny scenariusz niestety się ziścił. Co dalej z tym przejściem?

Kwestią czasu było, gdy na pasach za wiaduktem dojdzie do wypadku. Czarny scenariusz niestety się ziścił. Co dalej z tym przejściem?

O tym, że przejście dla pieszych niemal tuż za wiaduktem, vis a vis kościoła i drogi do szkoły, jest śmiertelnie niebezpieczne, trąbiliśmy szybko po jego uruchomieniu. Nie trzeba być specjalistą ruchu drogowego, by zauważyć, że nie może być bezpieczne przejście, na które wypada się wprost spod wiaduktu,  a mając przed sobą górkę do pokonania, mimowolnie wciska się pedał gazu.

Drogowcy, najwyraźniej świadomi niebezpieczeństwa, wyposażyli pasy we wszystkie możliwe zabezpieczenia, łącznie z ograniczeniem prędkości, pomalowaniem pasów, zainstalowaniem pulsującego światła na wysięgniku, ustawieniem barierek itd. Słowem: wszystkim poza światłami.  

To nie wystarczyło - w ubiegły poniedziałek 45-latek z Płocka potrącił tam 20-letniego mężczyznę. Wprawdzie po tym wypadku można zauważyć, że kierowcy jakby nieco ostrożniej przejeżdżają tamtędy, ale naiwnością byłoby sądzić, że po tej nauczce problem zniknie raz na zawsze.

Ratusz ma teraz twardy orzech do zgryzienia: co zrobić z przejściem.  Jak mówi Hubert Woźniak z biura prasowego Urzędu Miasta, w tym przypadku brakuje dobrego wyjścia z tej sytuacji. - Zamontowanie sygnalizacji świetlnej nie wydaje się racjonalnym rozwiązaniem, bo  jeśli chcemy sprawnie poruszać się po Piłsudskiego, nie możemy głównej arterii miasta poprzecinać co krok światłami i doprowadzić do spowolnienia ruchu  - przekonuje Hubert Woźniak. - Równie niełatwa wydaje się decyzja o likwidacji przejścia dla pieszych, zwłaszcza że przeciwko temu rozwiązaniu protestują mieszkańcy osiedla Wyszogrodzka. Pod petycją, by zachować to przejście, podpisało się kilkadziesiąt osób.

Kładka również raczej nie wchodzi w rachubę, skoro jedna już jest na wiadukcie.

Słowem: i tak źle, i tak niedobrze. Ale coś jednak zrobić trzeba!

- Wystarczyłoby, gdyby kierowcy stosowali się do przepisów i zwalniali przed przejściem  - uważa Hubert Woźniak. - Być może rozwiązaniem byłaby tu dobra egzekucja ograniczenia do 50 km/h.  Planujemy spotkanie z przedstawicielami policji, by wspólnie zastanowić się nad poprawą bezpieczeństwa w tym miejscu. W planach jest też badanie natężenia ruchu pieszego na tym przejściu dla pieszych.

Chociaż liczenie przechodniów przekraczających Piłsudskiego na tych pasach miało się odbyć wkrótce po zakończeniu prac związanych z budową wiaduktu, na razie nie wiadomo, kiedy takie badanie zostanie zlecone.

A Wy jak myślicie? Co należałoby zrobić z tymi pasami?

Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE